Nr 240
Pomnik czego? Tych żołnierzy radzieckich, którzy czekali przed linią frontu aż się wykrwawimy? Tych, którzy rozkradali nasze dwory i pałace (i nie tylko)? Tych, którzy gwałcili nasze kobiety? Czy może tych, którzy weszli do naszego kraju jak do siebie?
Przypomnę 2 historie opowiadane w czasie wywiadów. Pierwsza dotyczy informacji od płk Jerzego Pertkiewicza. Rosjanie wchodząc do Tarnowa panoszyli się jak chcieli. Jedni z nich wparowali do apteki rodziców śp. Jerzego Pertkiewicza i uznali, że będą spać gdzie im pasuje. Poza tym jednym z ulubionych towarów, które kradli nagminnie były rowery. Z resztą, czego oni nie kradli... Jeszcze inna informacja dotyczy Pani, z którą rozmawiałem w Tarnowie. Opowiadała o momencie wkroczenia Rosjan, że będą oni zabierać kobiety z domów w wiadomych celach... Mama Pani, z którą przeprowadzałem wywiad wysmarowała córkę czym się dało i ubrała w najbrzydsze ciuchy. Rosjanin, który wparował do ich domu, widząc młodą kobietę, machnął ręką i stwierdził, że takiej to oni nie chcą. Trochę czarny humor...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz