W tym miesiącu widok na Tatry był najlepszy w tym roku. Z tym, że w jeden z tych dni w aparacie siadła mi bateria (dodatkowo od ładowarki samochodowej niedawno odpadł mi kabel), a w drugi po prostu musiałem jechać do pracy... Postanowiłem zrobić zdjęcia kolejnego poranka. Widoczność byłaby piękna, gdyby nie chmury, które usadowiły się idealnie na ok. 1800-2000 m n.p.m. Mimo to zadanie na wrzesień wykonane. Są Tatry? No są, tylko bez wierzchołków. Dodatkowo dziś rano zrobiłem kilka zdjęć ciekawej inwersji. Zachęcam do oglądnięcia galerii.
Pieknie, nie spodziewałem się dziś takich warunków, ciekawe jak jutro może tez będzie szansa
OdpowiedzUsuń