środa, 27 września 2017

Wrześniowy projekt "Furmaniec 12", czyli Tatry w połowie i dzisiejsza, poranna inwersja.

W tym miesiącu widok na Tatry był najlepszy w tym roku. Z tym, że w jeden z tych dni w aparacie siadła mi bateria (dodatkowo od ładowarki samochodowej niedawno odpadł mi kabel), a w drugi po prostu musiałem jechać do pracy... Postanowiłem zrobić zdjęcia kolejnego poranka. Widoczność byłaby piękna, gdyby nie chmury, które usadowiły się idealnie na ok. 1800-2000 m n.p.m. Mimo to zadanie na wrzesień wykonane. Są Tatry? No są, tylko bez wierzchołków. Dodatkowo dziś rano zrobiłem kilka zdjęć ciekawej inwersji. Zachęcam do oglądnięcia galerii.





1 komentarz:

  1. Pieknie, nie spodziewałem się dziś takich warunków, ciekawe jak jutro może tez będzie szansa

    OdpowiedzUsuń