Nr 51
Tak zakręconego wieczoru nie miałem już dawno. Pewne zdarzenie losowe wpłynęło na to, że z planów wielkiej wyprawy fotograficznej nocą, wyszło zdjęcie kapliczki w Burzynie. Później Sytuacja zmieniła się o 180 stopni i nagle znalazłem się w Brzesku, skąd po drodze wstąpiłem do Dębna. Szalona noc! 😂😂
Na początek kapliczka z tablicą upamiętniającą Mariana Stylińskiego. W 1911 r. zakładał on z braćmi ruch skautowy. Był w tym czasie uczniem Szkoły Kupieckiej w Tarnowie. W 1912 r. stał się członkiem Związku Strzeleckiego. 4 sierpnia 1914 r. został, wraz z bratem Janem, wstąpił do I Kompanii Kadrowej. Walczył pod Opatowcem i Nowym Korczynem oraz nad Nidą w 1915 r. Po bitwie pod Konarami został uznany za inwalidę. W 1916 r. wrócił do Legionów. Po kryzysie przysięgowym został wysłany na front włoski. W 1918 r. został ciężko ranny. Po powrocie do Tarnowa włączył się w ruch Polskiej Organizacji Wojskowej (ps. "Strzała"). W czerwcu 1918 r. został dowódcą Oddziału Lotnego POW na okręg tarnowski. Żołnierze z tej jednostki w nocy z 30 na 31 października, jako jedni z pierwszych w Polsce zaczęli rozbrajanie oddziałów austriackich. Później brał również udział w obronie Lwowa i wojnie ukraińskiej (1918-1919 r.) oraz bolszewikami (1920-21 r.). Po walkach tych został przeniesiony do rezerwy. W latach 1932-1939 był burmistrzem Tuchowa. Dzięki niemu w Tuchowie wybudowano most, który obecnie nosi jego imię oraz szkołę. W czasie okupacji niemieckiej działał w konspiracji i ukrywał się przed wrogiem. Był przesłuchiwany i więziony. Zginął w KL Auschwitz 18 kwietnia 1942 r.
Na początek kapliczka z tablicą upamiętniającą Mariana Stylińskiego. W 1911 r. zakładał on z braćmi ruch skautowy. Był w tym czasie uczniem Szkoły Kupieckiej w Tarnowie. W 1912 r. stał się członkiem Związku Strzeleckiego. 4 sierpnia 1914 r. został, wraz z bratem Janem, wstąpił do I Kompanii Kadrowej. Walczył pod Opatowcem i Nowym Korczynem oraz nad Nidą w 1915 r. Po bitwie pod Konarami został uznany za inwalidę. W 1916 r. wrócił do Legionów. Po kryzysie przysięgowym został wysłany na front włoski. W 1918 r. został ciężko ranny. Po powrocie do Tarnowa włączył się w ruch Polskiej Organizacji Wojskowej (ps. "Strzała"). W czerwcu 1918 r. został dowódcą Oddziału Lotnego POW na okręg tarnowski. Żołnierze z tej jednostki w nocy z 30 na 31 października, jako jedni z pierwszych w Polsce zaczęli rozbrajanie oddziałów austriackich. Później brał również udział w obronie Lwowa i wojnie ukraińskiej (1918-1919 r.) oraz bolszewikami (1920-21 r.). Po walkach tych został przeniesiony do rezerwy. W latach 1932-1939 był burmistrzem Tuchowa. Dzięki niemu w Tuchowie wybudowano most, który obecnie nosi jego imię oraz szkołę. W czasie okupacji niemieckiej działał w konspiracji i ukrywał się przed wrogiem. Był przesłuchiwany i więziony. Zginął w KL Auschwitz 18 kwietnia 1942 r.
Sama kapliczka również położona jest w otoczeniu dwóch potężnych lip. Drzewa te już od czasów pogańskich były czczone jako magiczne. W gajach lipowych bywały gontyny słowiańskie (miejsca modlitw, jedno z miejsc miało znajdować się w miejscu obecnego klasztoru w Tuchowie). W czasach chrześcijańskich tradycję sadzenia tych drzew kontynuowano. Często sadzono je aby upamiętniać ważne wydarzenia czy w pobliżu kapliczek, jako drzewa magiczne, emanujące mocą.
Tej nocy odwiedziłem również inne magiczne miejsce. Jest nim zamek w Dębnie. Warownia powstała w 1470-1480 za sprawą kanclerza wielkiego koronnego - Jakuba z Dębna. Wcześniej w miejscu tym stała budowla drewniano-ziemna należąca do komesa Świętosława z rodu Gryfitów. Potem przechodziła w ręce kolejnych rodzin. Ok. poł. XIV w. Dębno przeszło w ręce rodu Odrowążów. Jego przedstawicielem był w/w Jakub z Dębna. Wybudował on zamek, który stoi w miejscu tym do dziś. W 1586 r. warowni nadano charakter renesansowy. Pod koniec XVIII w. nastąpiła kolejna przebudowa. Później remontowany był przez kolejnych właścicieli. W 1945 r. warownię przejęło państwo. W latach 1970-78 przeszedł renowację. Obecnie mieści się w nim oddział Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Warto odwiedzić to miejsce. Wewnątrz znajduje się wspaniała i bogata ekspozycja. Ciekawostką jest fakt, iż na zamku znajduje się kilka ciekawych zabytków. Zamek posiada np. pierwszą w Polsce książkę kucharską o nazwie "Compendium felculorum, czyli zebranie potraw".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz