piątek, 12 lipca 2019

Cmentarz 141 Ciężkowice i nietoperze. Projekt "365 nocy".

Nr 193

W czasie tego projektu bez przerwy spotykam dzikie zwierzęta. Przy fotografowaniu szkoły w Ryglicach w stronę mojego statywu biegł tchórz, który dopiero po zadaniu przeze mnie pytania  "Panie tchórzu, co Pan robi?", pobiegł w drugą stronę (autentyk, nie ściemniam). Innym razem 4 wydry chciały mnie przegonić fuczeniem przy stawach w Ryglicach. Prawie co noc różne gatunki sów pohukują nad moją głową. Często przez drogę przebiegają lisy (kiedyś w Burzynie stary z 3 młodymi) czy sarny, z czego jedna "całowała" mi się z autem w Lubaszowej. Pewien dzik pokonał dwoma susami drogę, mało co nie zaliczając gleby na zlodowaciałej nawierzchni. Innym razem całe stado jeleni znalazło sobie własne przejście dla pieszych w Jodłówce Tuchowskiej. Tym razem postanowiłem odwiedzić cmentarz nr 141 w Ciężkowicach. Głównie z powodu imitacji fortyfikacji fortecznej na jego narożu. Już od dłuższego czasu zastanawiałem się nad tym czy pewnego dnia uda mi się sfotografować moje najukochańsze zwierzę, które tak pięknie wpisuje się w symbolikę mojego projektu. Chodzi oczywiście o nietoperza. No i proszę, udało się.

Chciałbym jednakże napisać najpierw kilka słów nt. cmentarza. Został on zaprojektowany przez Jana Szczepkowskiego, po bitwie pod Gorlicami w 1915 r. Należy do okręgu IV Łużna. Pochowano tutaj 33 żołnierzy austro-węgierskich, 60 niemieckich i 255 rosyjskich. Cmentarz założony został na planie nieregularnego prostokąta. Ogrodzenie stanowią kamienne słupki, połączone drewnianą balustradą oraz pełne, kamienne. Do wnętrza prowadzi drewniana furtka. Elementem centralnym jest betonowy krzyż. Nagrobki są w formie betonowych steli, krzyży łaciński o loratyńskich. Najciekawszym wg. mnie elementem zabytku jest kamienny bastion, przypominający górskie forty z czasów I wojny światowej.


Już wysiadając z samochodu nad moją głową śmignął pierwszy nietoperz. Łącznie było ich prawdopodobnie 2. Utorowały sobie one ciekawą drogę. Po obu stronach jezdni, w miejscu tym, znajduje się ściana drzew. Nietoperze dzięki sygnałom echolokacyjnym leciały w równolegle z nimi aby nagle zawracać i przelatywać w drugą stronę. Niekiedy znajdowały ok.2 m nad jezdnią, co robiło na mnie duże wrażenie, ponieważ kilka metrów przede mną wzbijały się nieco wyżej aby przebyć drogę nad moją głową lub obok mnie. Po wykonaniu zdjęć na cmentarzu przyglądałem się im przez dłuższą chwilę. Latały tak polując na owady, których mnóstwo znajdowało się właśnie nad jezdnią. Nietoperze były dość sporych rozmiarów.  Nie mogę jednak dociec jaki to gatunek, ponieważ łączna rozpiętość ich skrzydeł na pewno przekraczała 20 cm (ok. 25-30).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz