Dla zainteresowanych oprowadzaniem.

Osoby zainteresowane zwiedzaniem Pogórzy (i nie tylko) serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną.
Nr. tel.: 512485435
E-mail: jakub.marek.nowak10@gmail.com

niedziela, 12 maja 2024

Nieprawdopodobne! Kolejna noc i kolejna zorza polarna!

11.05.2024 r. buchnęła wiadomość, że wieczorem ponownie będzie można oglądać zorzę. Jednak możliwości uchwycenia zjawiska były znacznie trudniejsze. Po pierwsze niebo usiane było chmurami, a po drugie, wskaźniki nie dawały pewności czy rzeczywiście da się coś zobaczyć. Z początku wybrałem się na Kokocz, prowadząc na bieżąco rozmowę z jeszcze 3 osobami, które również pojechały w teren: Marcinem Duranem, Jakubem Rutaną i Krzysztofem Piątkiem. Po wykonaniu kilku fotografii stwierdziłem, że w miejscu, w którym się znajduję, jest zbyt duże zagęszczenie chmur, a łuna od Tarnowa i Dębicy jest zbyt mocna. Postanowiłem, więc pojechać do Ołpin, gdzie pod cmentarzem nr 34, stał już Marcin tworzący timelapse. W momencie dojeżdżania do centrum miejscowości telefon: JEST! WBIJAJ! No i rzeczywiście. Marcin trafił na okno pomiędzy chmurami i dzięki długiemu naświetlaniu udało się wyciągnąć to, czego tej nocy nie mogło zobaczyć ludzkie oko - kolory zjawiska widocznego poprzedniej nocy.








sobota, 11 maja 2024

Kolejne marzenie odhaczone - zobaczyć i sfotografować zorzę polarną.

Nareszcie! Poprzednim razem cała Europa oszalała. Zdjęcie zorzy miały nawet osoby robiące fotografie starym telefonem w Grecji. Tymczasem ja akurat byłem w tej godzinie w kościele. Tym razem dzięki przypomnieniu przez moją ukochaną żonę oraz alarmowaniu o zorzy przez kolegę, Marcina Durana, w końcu udało się wybrać na nocne polowanie. Na miejscu spotkałem wyżej wymienionego kompana oraz Jerzego Bergandera. Kadry wykonywaliśmy początkowo z Dąbrówki Tuchowskiej. Poniżej fotografia w kierunku góry św. Marcina.


Duży punkt po lewej stronie - księżyc. Kadr w stronę Łowczówka.


Ponownie w stronę góry św. Marcina.


I wracamy nad Łowczówek.


Jedna z najefektowniejszych chwil - Tuchów.





Zorza powoli blednie. Ponownie w stronę Łowczówka.


Następnie postanowiliśmy wybrać się na górę Wał w Lichwinie. Niestety, ku naszemu zaskoczeniu, właściciel ZAMKNĄŁ I ODGRODZIŁ OFICJALNY SZLAK PTTK! Postanowiliśmy, więc jechać na słynne serpentyny w Lubince. Niestety zorzę zaczęły zakrywać chmury. Poniżej widok w stronę Wojnicza.


W międzyczasie Marcin postanowił odwrócić się z aparatem i ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że zorza pokrywa CAŁE NIEBO!




Na koniec z dedykacją dla Marcina - start rakiety Falcon 2.