Wczoraj o 23:30 wracaliśmy zmęczeni z żoną z Rzeszowa bocznymi drogami przez Gogołów. Zauważyłem jednak coś intrygującego i po prostu nie mogłem się powstrzymać. Zawróciłem, stanąłem na bocznej dróżce, wyjąłem statyw i aparat (od niedawna się z tymi rzeczami nie rozstaję) i ustawiłem się na poboczu. To, co później udało się uchwycić można śmiało nazwać MAGIĄ POGÓRZA. Spokojna wioska, drewniany domek i zabytkowa kapliczka. Zauważyłem również, że nadjeżdża samochód. Nie zastanawiając się wiele wcisnąłem szybko spust migawki. Ostatnią z opcji w aparacie był inny balans bieli, co udało się włączyć trochę później i również pomogły kolejne auta (dlatego kolorki się trochę różnią).
ENJOY! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz