Dla zainteresowanych oprowadzaniem.

Osoby zainteresowane zwiedzaniem Pogórzy (i nie tylko) serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną.
Nr. tel.: 512485435
E-mail: jakub.marek.nowak10@gmail.com

niedziela, 30 czerwca 2019

Słynny wiatrak w Golance. Projekt "365 nocy".

Nr 181

No hit! Prawdziwy hit! Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu, iż w końcu go sfotografowałem. Mało tego! Udało się porozmawiać z właścicielami. Wiatrak powstał co najmniej w XX-leciu międzywojennym. Posiadał go ojciec właścicielki. Ciekawostką jest fakt, iż ma on ten sam rodzaj mechanizmu, co ryglicki i tą samą historię! W czasie II wojny światowej Niemcy plombowali żarna. Mielenie groziło karą śmierci. Właściciele zamieniali, więc żarna na noc. W dzień produkcja mąki ustawała, a na miejsce wracały kamienie z plombą. Wiatrak jest obecnie wyremontowany. Wcześniej, w czasie wichur, odpadł wirnik. Właściciele przenieśli, więc całą maszynerię w pobliże domu. Prezentuje się teraz pięknie. W dodatku specjalnie dla mnie odblokowali wirnik!



sobota, 29 czerwca 2019

Mistrzowie kamieniarstwa w Jodłówce Tuchowskiej. Projekt "365 nocy".

Nr 180

Wiek XIX, to wciąż wspaniałe rzemiosło z jego uzdolnionymi mistrzami. Wtedy też w Jodłówce Tuchowskiej pełną parą prosperują kamieniarze. Wystarczy spojrzeć na figurę św. Floriana w Tuchowie aby uświadomić sobie, iż zasięg ich zamówień sięgał nie tylko miejscowości, w której tworzyli. Kapliczka stojąca na rynku została zamówiona przez samego Floriana Amanda Janowskiego - pierwszego ordynariusza diecezji Tarnowskiej. Wykonał ją mistrz z rodu Osików właśnie w Jodłówce Tuchowskiej. Przykładem na to jak świetnymi rzemieślnikami były osoby z miejscowości są nagrobki na cmentarzu. Znajduje się w miejscu tym np. kunsztownie wykonana Święta Rodzina autorstwa Bronisława Wantucha z 1949 r. Jak, więc widać mistrzowie kamieniarstwa funkcjonowali jeszcze w połowie XX w. Po latach jednak profesja ta zaczęła zanikać, a dłuto zastępowały powoli odlewy, metal i gotowe płyty nagrobne.


piątek, 28 czerwca 2019

Św. Archanioł Michał. Projekt "365 nocy".

Nr 179

Niby zwykły krzyż jakich w okolicy wiele. Jednakże ten widoczny na zdjęciu kryje w sobie pewne kulturowo-religijne zależności Jodłówki Tuchowskiej. Ukazuje nam on jak ważną z punktu widzenia mieszkańców jest osoba św. Michała Archanioła. W tradycji chrześcijańskiej, gdy Lucyfer zbuntował przeciw Bogu 1/3 aniołów, Michał wystąpił przeciwko niemu z okrzykiem "Któż jak Bóg!". Stoi na czele hufców anielskich w walce z diabłami. Z miejscowością związany jest od wieków. Dowodem na to jest kościół pw. w/w świętego.



czwartek, 27 czerwca 2019

Szkoła ludowa w Rzepienniku Suchym i widoki Pogórzy. Projekt "365 nocy".

Nr 178

Szkołę wybudowano w 1888 r. Budynek składa się z klasy, mieszkania dla nauczyciela i zabudowania ekonomicznego. Szkołę utrzymywał dwór. Dziedzic przewodniczył radzie szkolnej. Naukę w miejscu tym pobierały dzieci polskie i żydowskie. Budynek został poważnie uszkodzony w czasie I wojny światowej. Rosjanie w 1914 r. spalili również budynek gospodarczy. Szkoła była zamknięta przez 2 lata. Zmieniło się to 1916 r., gdy reaktywował ją nauczyciel Kazimierz Raus. Szkoła funkcjonowała do czasu budowy nowej w 1964 r. Przed II wojną światową wewnątrz utworzono bibliotekę na 160 woluminów. Koło Młodzieży Ludowej zorganizowało wiejski teatr. Wystawiono kilka sztuk, za które otrzymano pieniądze na zakup radioodbiornika. Założono także chór. W czasie II wojny światowej rozwiązano wszelkie organizacje, a radioodbiornik zarekwirowała policja. Wewnatrz budynku organizowano także tajne nauczanie. Po wojnie zaczęto poszukiwać nowego lokalu w celu powiększenia szkoły.


Po drodze do pracy sfotografowałem jeszcze widoki na Pasmo Brzanki i kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Rzepienniku Biskupim.



środa, 26 czerwca 2019

Pogórzański krajobraz kulturowy. Projekt "365 nocy".

Nr 177

Jeżeli chcemy zrozumieć pojęcie pogórzańskiego krajobrazu kulturowego, należy sięgnąć do definicji ogólnej.

"ogół obiektów i cech fizycznych, obserwowalne wzrokowo wyrażenie kultury ludzkiej na powierzchni Ziemi, łączący elementy środowiska przyrodniczego i kulturowego. Krajobraz kulturowy jest wynikiem przekształcania krajobrazu naturalnego przez grupę lub kilka grup kulturowych i nakładania zróżnicowanych elementów kulturowych różnego wieku na tę samą rzeźbę terenu. Przestrzeń przyrodnicza, która znajduje się w sferze oddziaływań człowieka przyjmuje formę kulturową, wyrażoną w postaci krajobrazu kulturowego. Krajobraz ten można rozumieć jako antropogenicznie ukształtowany fragment przestrzeni geograficznej, powstały w wyniku zespolenia oddziaływań środowiskowych i kulturowych, tworzących specyficzną strukturę, objawiającą się regionalną odrębnością, postrzeganą jako swoistą fizjonomię (Myga-Piątek, 2001, Nita, Myga-Piątek, 2006)."

Mówiąc prościej - krajobrazem kulturowym jest obszar geograficzny, na który wpływ miała kultura ludzka. Łączy on środowisko naturalne z działaniami człowieka.

W takowy krajobraz kulturowy Pogórzy Karpackich wpisują się w szczególności pola uprawne, pastwiska, ugory, rozmieszczenie wsi i przysiółków, miasteczka galicyjskie itd. Na tworzenie się go wpływ miało ukształtowanie terenu (wzniesienia dochodzące do ok. 550 m n.p.m.), osadnictwo w pobliżu rzek i potoków (dostęp do wody), gospodarka folwarczna, parcelacja dworska czy też związki kulturowe (przywiązanie do ziemi). W związku z tym wytworzyła się w okolicy wyjątkowa szachownica pól i duże rozproszenie gospodarstw.

W krajobraz kulturowy Pogórzy Karpackich pięknie wpisują się widoczne na fotografii kopy siana, które stawiano w celu wysuszenia skoszonej wcześniej trawy. Przydawała się ona w hodowli zwierząt, później służąc również jako nawóz.


wtorek, 25 czerwca 2019

Cmentarz wojskowy nr 167 w Ryglicach. Projekt "365 nocy".

Nr 176

"Żaden wieniec nie zdobi głowy godniej, niż miłość do własnej ojczyzny".

Te słowa w tłumaczeniu z j. niemieckiego na j. polski odczytać możemy z inskrypcji na pomniku centralnym cmentarza nr 167 w Ryglicach. Uznałem, że tym razem zdjęcia będą nieco odmienne niż do tej pory, ponieważ  wielokrotnie wykonywałem fotografie nekropolii w mojej rodzinnej miejscowości. Noce obecnie są niezwykłe. Do późna obserwować możemy łunę z zachodu słońca. Jest ciepła temperatura i lekki wiatr, a wokół latają świetliki. Magia!

Nekropolia w Ryglicach powstała w 1917 r. Wybudowali ją jeńcy włoscy. Projektantem był Heinrich Scholz. Co ciekawe, oprócz poległych w czasie Bitwy Gorlickiej (maj 1915 r.), odnajdziemy także zmarłych w czasie grudniowej bitwy o Ryglice z 1914 r. Cmentarz założony został na planie prostokąta z pomnikiem centralnym w jego tylnej części. Jest on w formie krzyża na betonowym postumencie. Pod spodem mieści się inskrypcja w j. niemieckim (patrz wyżej). Wokół znajdują się rzędy różnorakich krzyży - loratyńskie, łacińskie, łacińskie i loratyńskie ażurowe, maltańskie, itd. Do wnętrza prowadzi ciekawy element - brama z dachówką. Samo przejście przez nią, to symbol. Dotyczy on wkraczania z krainy żywych do umarłych. W miejscu tym pochowano 187 żołnierzy austro-węgierskich i 125 rosyjskich w 30 mogiłach zbiorowych i 166 pojedynczych.





poniedziałek, 24 czerwca 2019

Cmentarz nr 146 w Gromniku. Projekt "365 nocy".

Nr 175

Jeden z ciekawszych cmentarzy w okolicy, gdzie pomnikiem centralnym jest urna. Projektantem był Heinrich Scholz. Zaplanowany został na rzucie prostokąta z podmurówką i metalowym ogrodzeniem. Po bokach znajdują się betonowe krzyże z inskrypcjami. Elementem centralnym jest postument z urną. Cmentarz posiada także jeszcze jeden ciekawy element. Jest nim betonowy krzyż, który jest oddzielony od głównego założenia i znajduje się ponad nim. Żołnierze pochowani są w dwóch zbiorowych mogiłach (krzyże z inskrypcjami). Pochowano tutaj 41 żołnierzy armii austro-węgierskiej (pochodzili oni głównie ze znanej piechoty węgierskiej honwedu). 



niedziela, 23 czerwca 2019

Grób Nieznanego Żołnierza. Projekt "365 nocy".

Nr 174

Dziś kwestia nieco problematyczna. Oto zdjęcie Grobu Nieznanego Żołnierza w Ryglicach. Skąd takie miejsce na cmentarzu? Jedyne, co wiemy na pewno, to fakt, iż żołnierz zmarł we wrześniu 1939 r. i miał na imię Kazimierz. Nie posiadał przy sobie dokumentów. Jedynie list do matki, w której podpisał się wyżej wymienionym imieniem. Jak to się stało, iż zmarł? Niemcy przybywają do Ryglic już 7 września 1939 r.! Żołnierz mógł walczyć w 16. Pułku Piechoty Ziemi Tarnowskiej. Po rozbiciu oddziału przez Niemców, żołnierze rozproszyli się. Z nieoficjalnego źródła doszedłem do dość niezwykłych informacji. Jakoby obywatele bali się pomóc żołnierzowi (strach przed volksdeutchem), a on sam z rozpaczy opił się i zaczął strzelać do czołgu (?) niemieckiego. Po pierwsze, niezwykłe dla mnie jest to, iż polski żołnierz posunąłby się do tego aby najpierw spożyć procentowe trunki, a następnie szlajał się po mieście i z "szabelką" leciał na czołg. Jak ja, jako historyk to widzę? Niemcy legitymują delikwenta, który wie, że ma list do matki (pisząc o żołnierskiej niedoli) i nie posiada przy sobie dokumentów. Zostaje, więc albo skazany na śmierć i rozstrzelany lub próbuje uciec, ostrzeliwując transporter opancerzony (?) z Niemcami. Kule jednak go dosięgły i umiera. To tylko takie moje luźne przemyślenia. Faktem jest jednak to, iż był takowy żołnierz i mieszkańcy pochowali go na cmentarzu w Ryglicach. Jak było dokładnie? Proszę wysyłać mi informacje, komentarze. Chętnie dowiem się czegoś nowego.


sobota, 22 czerwca 2019

Sanktuarium Chrystusa Ecce Homo w Ciężkowicach. Projekt "365 nocy".

Nr 173

Wieczorem odwiedziłem Ciężkowice. Celem było sfotografowanie tamtejszego kościoła. Wzniesiony został po 1336 r. W dokumencie lokacyjnym miasta pojawia się wiadomość, jakoby w tym roku, na podstawie zarządzenia króla Kazimierza Wielkiego, przyzwolono na budowę świątyni. Kościół pw. św. Andrzeja był murowany o prostokątnej nawie z węższym prezbiterium i wysokim dachem. Posiadał wysoką, ośmiokątną wieżę, widoczną na wiele mil. Świątynię przebudowany w 1528 r. W 1830 r. po Ciężkowicach rozprzestrzenił się potężny pożar. Strawił on także dach kościoła, który zawalił się. Dokonano, więc niezbędnych remontów. Kolejni proboszczowie starali się przywracać budowli jej wcześniejszy blask. Niestety w 1893 r. runęła odbudowywana wieża. Pozostałości rozebrano, a świątynię zabezpieczono. W 1895 r. proboszczem został Jan Michalik, który podjął temat budowy nowego kościoła lub kapitalnym remoncie obecnego. Po zwołaniu specjalnego zebrania w 1898 r., zagłosowano za budową nowej świątyni. Projektantem był słynny Jan Sas Zubrzycki, którego ciężkowickie dzieło jest uznawane za najdoskonalsze dzieło architekta. Na budowę kościoła rozprowadzano nawet specjalne cegiełki, które rozjechały się po ziemiach całej Polski z czasów rozbiorów. Trafiały nawet za granicę, np. do polskiej Polonii w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Francji czy Wielkiej Brytanii. Prace budowlany ruszyły w 1901 r. W 1904 r. ks. bp. Leon Wałęga konsekrował nową świątynię. W kolejnych latach (także po I wojnie światowej) zaczęto urządzać świątynię wewnątrz. Wcześniej nie było w niej nawet ławek. W czasie działań wojennych ucierpiał dach nad prezbiterium, a witraże podziurawiły kule. Obecnie kościół wygląda zniewalająco. Stworzony został w stylu neogotyckim i tak też zagospodarowano jego wnętrza. Można rzec, iż wygląda bardziej na gotyk, niż świątynie z tamtego okresu. Jest on trzynawowy z trójbocznie zamkniętym prezbiterium. Większość wyposażenia pochodzi z pocz. XX w.

Chciałbym tutaj nadmienić również, iż kościół jest sanktuarium Chrystusa Ecce Homo (łac. "Oto Człowiek"). Pierwsza wersja, podająca datę sprowadzenia obrazu do Ciężkowic podaje moment przekazania wizerunku kapłanowi z miejscowości przez papieża Innocentego XI w 1682 r. Druga wspomina o papieżu Urbanie VIII i dacie 1632. Obraz został namalowany na płótnie w stylu wczesnobarokowym. Wizerunek słynie z wielu łask, o które proszą przybywający pielgrzymi. Z początku obraz znajdował się na plebanii. Później trafił do kościoła. Kult rozpoczął się od cudownego uzdrowienia Pani Kurdynanowskiej. Była chora. Zobaczyła we śnie wizerunek z Ciężkowic, więc się tu przeniosła. Została uzdrowiona i wystarała się o przeniesienie dzieła do kościoła. Władze kościelne nie były przekonane do kultu obrazu. Nakazano go przenieść do Krakowa. Uczyniono to w 1720 r. za sprawą przewoźników - Burka i Małopolskiego, których wg. mieszkańców miała spotkać za to kara Boża. Otóż obaj zmarli na ciężkie choroby. W czasie nieobecności obrazu spłonęło miasto Ciężkowice. Na niedomiar złego wizerunek Chrystusa zaginął. Pomimo wielokrotnych próśb o przywiezienie dzieła z powrotem, nie udało się dociec, gdzie obecnie się znajduje. W XVIII w. w Ciężkowicach dzwonnikiem był bogobojny Pan Słowiński. Trzej jego synowie zostali księżmi w Tuchowie i na starość sprowadzili rodziców do Krakowa. Dzwonnik zatrudnił się w swojej profesji w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny. Wkrótce najmłodszy syn bogobojnego staruszka utracił wzrok. Ojciec pokrzywdzonego przez los księdza zaczął się modlić o uzdrowienie do Chrystusa Ecce Homo z Ciężkowic. Wzrok został przywrócony. To jednak nie wszystko. Ociemniały pewnej nocy doznał widzenia, w którym głos nakazał mu szukanie obrazu. Za drugim razem usłyszał, że wizerunek Chrystusa jest ukryty w jednej ze ścian kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny. Poprosił o zezwolenie na poszukiwania władz kościelnych i za pomocą prowadzącego go ojca zaczął namacalnie przeszukiwać ściany świątyni. W końcu natrafił na miejsce, w którym, z powodu jakiego zamierzchłego niebezpieczeństwa, zamurowano kilka obrazów, a w tym również Chrystusa Ecce Homo z Ciężkowic. Po wydobyciu ks. Jan Słowiński odzyskał wzrok. W 1753 r., w związku z zajściem, urządzono wielkie nabożeństwo i przewieziono wizerunek na Wawel. Uznano obraz za cudowny. Wieść o tym do Ciężkowic dotarła dzięki Franciszkowi Lassatowiczowi, który zamieszkiwał chwilowo w Krakowie. Poczynił on wielkie starania o to aby dzieło powróciło z powrotem do miasteczka. Po wielu działaniach i wystosowaniu odpowiedniej prośby od Floriana Amanda Janowskiego (byłego opata Benedyktynów w Tyńcu oraz pierwszego ordynariusza Diecezji Tarnowskiej), sprowadzono w 1795 r. obraz do Ciężkowic. Stało się to w wielkiej procesji, którą przebył z Tarnowa (gdzie miał krótki przystanek u w/w ordynariusza). W 1830 r. wybuchł wielki pożar. Dzięki odwadze mieszczanina - Sebastiana Wilgi, obraz ocalał. Wybiegł on z nim, po wydobyciu go ze świątyni. Człowiek ów wrócił także po puszkę z Najświętszym Sakrementem. Po wyjściu z kościoła, sklepienie w prezbiterium runęło. Obraz uległ jednak poważnemu zniszczeniu. Naprawiono go dzięki konserwacji. Lata mijały, a Ciężkowice trwały bez większych zniszczeń. Ani w czasie rabacji galicyjskiej, ani w czasie wojen w miejscowości nie dochodziło do rzezi czy pożarów. Ludzie przypisywali te wydarzenia cudownemu obrazowi. 1983 r. została dokonana kolejna konserwacja obrazu z przemalowaniem go do pierwotnego stanu, ponieważ badania wykazały nieprawidłowości w czasie wcześniejszych prac renowacyjnych. 


Przy kościele znajduje się kaplica, w której podziemiach pochowani są dawni kolatorzy świątyni. W czasie budowy kościoła odprawiano w niej nabożeństwa.


piątek, 21 czerwca 2019

Dąb Jakub z Rzepiennika Strzyżewskiego. Projekt "365 nocy".

Nr 172

Jedno z najwspanialszych drzew jakie w życiu widziałem. Dziś sfotografowałem dęba Jakuba w Rzepienniku Strzyżewskim. Pierśnica tego kolosa, to 560 cm. Ma on rosnąć w tym miejscu ponad 5 wieków. Wg. legendy odpoczywał pod nim król Jan III Sobieski, wracający spod Wiednia. Dąb to także inwalida wojenny w dosłownym słowa tego znaczeniu. W czasie II wojny światowej oddano do niego serię z karabinu maszynowego. Blizny widać do dziś.


Po drodze do dęba jeszcze widoczek w Jodłówce Tuchowskiej.


czwartek, 20 czerwca 2019

Pejzaże nocne - kościół i krajobraz w Święcanach. Projekt "365 nocy".

Nr 171

Znów miałem dobre przeczucie, że może wyjść z tego kilka całkiem fajnych kadrów. Wybrałem się do Święcan. Tamtejszy krajobraz jest mekką dla lubiących fotografię nocną. To, co tworzy połączenie wody i horyzontu lub oświetlonego kościoła daje na prawdę fajne efekty. Ciekawe zdjęcia wychodzą tutaj w kilku miejscach.

Do rzeczy...
Kościół powstał w 1520 r. Datę tą odnaleziono w XVIII w. na jednym z ołtarzy. Świątynia jest budowlą o konstrukcji zrębowej z szalunkiem, a wieża słupowo-ramowej. Prezbiterium zamknięto trójbocznie. Do prezbiterium, od północy, przylega zakrystia oraz czworoboczna kaplica. Od południa dostawiono przedsionek. Na dachu nawy umieszczona jest także wieżyczka z sygnaturką. Strop zdobi renesansowa polichromia figuralno-ornamentalna z poł. XVI w. Na belce tęczowej umieszczona jest późnogotycka Grupa Pasyjna. Wykonana została przez rzemieślnika nazywanego Mistrzem Pasji Przydonickiej. Ufundowana została przez Feliksa Milnera - rajcę bieckiego. Do zakrystii prowadzi portal w stylu oślego grzbietu. Wyposażenie pochodzi z różnych okresów. Ołtarz główny to przełom XVII/XVIII w. z obrazem św. Anny z lat 1530-40. Ołtarze boczne są w stylu barokowym. W kaplicy znajduje się obraz św. Jana Nepomucena z 1770 r.  Wewnątrz znajdują się także cenne rzeźby św. Wojciecha z lat 1430-40 i figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem z końca XIV w. Barokowa ambona pochodzi z 1740 r. Wewnątrz mieściły się także barokowe organy. Zostały one przekazane do Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku.


Także tego... gdzie się nie obejrzysz, fajny pejzaż.


środa, 19 czerwca 2019

Św. Jerzy na cmentarzu nr 183 oraz Chrystusa Salvator Mundi w Siemiechowie. Projekt "365 nocy".

Nr 170

Widząc na mapie tak wyjątkowe 2 przedstawienia tylko zacierałem ręce przed tą krótką wycieczką. Siemiechów jeszcze nie raz mnie pewnie pozytywnie zaskoczy. Na dobry początek wybrałem się sfotografować jedno z najciekawszych przedstawień zaserwowanych przez Heinricha Scholza - projektanta cmentarzy wojskowych z okręgu VI Tarnów. Pomnik centralny przypominać może nieco rzymską świątynię. W przypadku Heinricha Scholza odniesień do antyku odnaleźć możemy sporo. Wewnątrz tego niezwykłego tworu architektonicznego znajduje się płaskorzeźba św. Jerzego pokonującego smoka. Był on męczennikiem. Urodził się w III w. w Kapadocji. Służył w armii rzymskiej. Pełnił w funkcję trybuna ludowego. Otrzymał również tytuł hrabiego. W 303 r. cesarz Dioklecjan wydał edykt zezwalający na prześladowanie chrześcijan na terenie cesarstwa. Z zarządzeniem tym nie zgadzał się Jerzy (będący chrześcijaninem), którego cesarz nakazał torturować i zabić. Dokonano tego pod murami Nikomedii. Ciało świętego wróciło do Lyddi. Tam też zaczęli uczęszczać pielgrzymi, którzy modlili się do męczennika. Skąd jednak smok? Legenda przybyła do Europy w czasie krucjat. Otóż owy stwór zasiedlić miał źródło rzeki zasilające w wodę miasta Lod lub Sirene (zapewne Cyrena w Libii). Mieszkańcy musieli przekupywać chwilowe odejście smoka ofiarą z owcy lub dziewczyny w zamian za moment zaczerpnięcia wody. Ofiary wybierano poprzez losowanie. Pewnego dnia padło ono na księżniczkę Sabrę. W momencie, gdy dziewczę było gotowe na śmierć, przy źródle pojawił się św. Jerzy. Najpierw ochronił się znakiem krzyża, a następnie zabił bestię włócznią. Wdzięczne miasto porzuciło pogańskie zwyczaje i przeszło na chrześcijaństwo. 

Wracając do cmentarza, pochowano na nim 132 żołnierzy armii austro-węgierskiej i 6 Rosjan w 15 grobach zbiorowych oraz 92 pojedynczych. Niestety ostatnia renowacja zaburzyła obecny układ cmentarza. Nagrobki znajdujące się po lewej stronie od wejścia przeniesiono na prawą stronę. Zmieniono także ogrodzenie. Niestety obecnie stele są w złym stanie, a krzyże zostały pourywane lub odłamały się.



Natężenie miejsc wyjątkowych było tego wieczoru duże. Następnym fotografowanym obiektem (choć było trudno - spójrzcie ile aut przy głównej śmigało...) była postać Chrystusa Salvator Mundi (łac. Zabawiciel Świata). Chrystus na tymże przedstawieniu ukazuje gest błogosławieństwa. Druga ręka trzyma jabłko (symbol władzy królewskiej) lub kulę ziemską. Chyba najbardziej znanym przedstawieniem tego typu jest obraz Leonarda da Vinci dla króla Francji - Ludwika XII. Figura w Siemiechowie wygląda dość ładnie, choć wygląda mi trochę na styl ludowy (miejscami brak jej dokładności).



wtorek, 18 czerwca 2019

Zbliża się Tuchovinifest! Z tego powodu dziś Winnica Rodziny Steców. Projekt "365 nocy".

Nr 169

Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować Państwu Stecom za możliwość sfotografowania winnicy od wewnątrz. Kolejno pragnę zaprosić wszystkich chętnych na "Spacer enoturystyczny po Tuchowie", który zaprowadzi nas do Winnicy Rodziny Steców" (http://malopolskiszlakwinny.pl/pl/winnica,00091,21https://www.facebook.com/WinnicaRodzinyStecow), po której oprowadzą nas gospodarze. Jako przewodnik w czasie spaceru chciałbym poinformować, że 4 sierpnia zaczniemy od rynku w Tuchowie (spokojnie, spacer przewidziany jest przed rozpoczęciem się imprezy). W tym roku będzie jednak całkowicie inaczej. Odwiedzimy wiele nowych miejsc. Szczegóły pojawiać się będą tutaj: https://www.facebook.com/tuchovinifest/ i tutaj: http://www.tuchovinifest.pl/.
Uwaga! W czasie spaceru enoturyści będą mogli skorzystać także z zadania specjalnego - gry terenowej z nagrodami.

Teraz słów kilka na temat samej winnicy.
Powstała ona w 2007 r. Założyli ją Agnieszka i Rafał Stecowie. Leży ona w masywie wzniesienia Furmaniec w przysiółku Wołowa (nazwa prawdopodobnie zaczerpnięta od pastwisk, na które wyprowadzali przed laty bydło mieszkańcy Tuchowa). Najważniejsze uprawiane dziś odmiany, to seyval blanc, bianca, hibernal, jutrzenka, johanniter i solaris na wina białe, oraz regent, rondo, marechal foch i leon millot na czerwone. Wina z Winnicy Rodziny Steców w Tuchowie zdobywały różnorakie nagrody i wyróżnienia. Należy wspomnieć cztery złote medale uzyskane na międzynarodowym konkursie Galicja Vitis 2014.




poniedziałek, 17 czerwca 2019

Cmentarz wojskowy i widoki z Dąbrówki Szczepanowskiej. Projekt "365 nocy".

Nr 167

Na początku chciałbym podziękować Mateuszowi Reczkowi za pomoc przy robieniu zdjęć i mile spędzony czas na dysputach historycznych. W czasie krótkiej wycieczki odwiedziliśmy cmentarz nr 193 i wieżę widokową w Dąbrówce Szczepanowskiej. Nekropolia znajduje się na wzniesieniu Lubinka przy drodze do miejscowości o tej samej nazwie. Projektantem założenia był Heinrich Scholz. Już samo założenie jest wielce interesujące. Stele nagrobne położone są na dwóch oddzielnie wydzielonych częściach, położonych w pewnej odległości od siebie. Pomnik główny to wysoki, kamienny obelisk z wieńcami oraz napisami. Na cmentarzu spoczywa 594 żołnierzy. W części królewsko-cesarskiej pochowano 359 osób. W drugiej,  nekropolii spoczywa 235 żołnie

Po wykonaniu zdjęć zabytku, wybraliśmy się na wieżę w Dąbrówce Szczepanowskiej, z której przy dobrej widoczności można obserwować Pogórza, Beskidy, Tatry, dolinę Dunajca, Wojnicz, Brzesko, Tarnów, itd. W otoczeniu budowli (poza ławkami i oświetleniem) znajduje się rekonstrukcja okopów z czasów I wojny światowej.





niedziela, 16 czerwca 2019

Cmentarz nr 165 w Bistuszowej. Projekt "365 nocy".

Nr 167

No lecą te dni, lecą... Wrzucam kolejne zdjęcie z cmentarzem wojskowym. Tym razem Bistuszowa - nr 165. Zaprojektowany został przez Heinricha Scholza na planie ośmiokąta. Powstał w jednym z najładniejszych widokowo miejsc w całej okolicy. Przy dobrej widoczności można z niego obserwować panoramę Tatr. Wewnątrz założenia rosną ponad 100-letnie drzewa. Otoczony jest ogrodzeniem z żeliwnych rur łączących betonowe słupki. Do środka prowadzi metalowa furtka. Pomnikiem cmentarnym jest betonowy postument z datami 1914-1915 i żeliwnym krzyżem. Większość żołnierzy pochowano w miejscu tym po bitwie pod Gorlicami z maja 1915 r. W 13 grobach zbiorowych i 14 pojedynczych spoczywa 87 żołnierzy austro-węgierskich. Ziemię pod cmentarz przeznaczyła właścicielka okolicznych ziem - Ewa du Laurans. Fundusze na budowę otrzymano ze zbiórek oraz sprzedaży widokówki z miejscem.


sobota, 15 czerwca 2019

Ten kadr... Cmentarz nr 159 Lichwin-Łazy. Projekt "365 nocy".

Nr 166

Ten kadr na długo zapadnie mi w pamięć. Idealna pozycja księżyca, który w dodatku świecił tak jasno. No i oczywiście bohaterska historia legionistów polskich z Bitwy pod Łowczówkiem - 22-25.12.1914 r. Cmentarz w Lichwinie zaprojektował Heinrich Scholz na planie prostokąta. Otoczonu jest drewnianym płotem. W elemencie centralnym znajduje się drewniany krzyż ze stylizowaną glorią. Na stelach nagrobnych odnaleźć możemy krzyże łacińskie i loratyńskie. Pochowano tutaj 31 żołnierzy austro-węgierskich (w tym 9 legionistów polskich) i 69 Rosjan. Spoczywają oni w 11 grobach zbiorowych i 32 pojedynczych. W 2017 r. cmentarz został wyremontowany.


piątek, 14 czerwca 2019

"Skwer Benedyktyński" i kopalnia soli w Tuchowie. Projekt "365 nocy".

Nr 165

Chwilę po zachodzie słońca sfotografowałem miejsce symboliczne. Wiążące się z historią Tuchowa. Jest to "Skwer Benedyktyński". Nazwa Tucov pojawia się w 1125 r. w przywileju Idziego. Druga żona Władysława Hermana - Judyta Salijska - podarowała pod koniec XI w. ziemie tuchowskie benedyktynom tynieckim. Donację tą potwierdził papież. Na pocz. XIV w. zakon odkrył sól. Działo się to za czasów opata Bogusława. Wystąpiono, więc do króla Kazimierza Wielkiego o nadanie praw miejskich. Król przychylił się do prośby i 2 listopada 1340 r. lokowano miasto na prawie magdeburskim. Miejscowość otrzymała samorząd, herb i prawo jarmarku (co wtorek, tradycja trwa do dziś). Na pamiątkę tych wydarzeń, w 670-lecie lokacji miasta, odsłonięto pomnik przedstawiający moment przekazania praw miejskich. Autorami przedstawienia są tuchowscy artyści - Kazimierz Karwat i Władysław Sukiennik.

Sól w Tuchowie wydobywano przez setki lat, a najnowsze badania stowarzyszenia "My Pogórzanie", którego mam przyjemność być prezesem, wskazują na to, iż kopalinę wydobywano jeszcze w XIX w. Wielkie podziękowania w związku z tymi badaniami należą się geologowi i pracownikowi Muzeum Żup Krakowskich - Piotrowi Witalisowi. W związku ze zbieranymi przez nas informacjami, przypominam wszystkim czytelnikom mojego bloga o wystosowanym przez stowarzyszenie apelu o przesyłanie informacji nt. kopalni soli w Tuchowie. Mogą być to nawet miejskie legendy, w których kryje się ziarno prawdy lub są nawet mało prawdopodobne. Informacje proszę przesyłać na adres mailowy: soltuchow@gmail.com.





czwartek, 13 czerwca 2019

Kolejne dobrodziejstwa lasów i ogrodów - poziomki. Projekt "365 nocy".

Nr 164

Przepraszam bardzo, nie ma ktoś jakiegoś nietoperza na zbyciu? Myślałem, że mnie ci krwiopijcy zjedzą... Takiej plagi komarów nie było od lat. Dlaczego pytam o nietoperza? Np. podkowiec mały potrafi zjeść ok. 1000 komarów w jedną noc! Chcecie aby nie dopadła Was tegoroczna plaga, a chcecie miło spędzić wakacje? Polecam sprawdzić miejsca w Polsce, w których są kolonie letnie nietoperzy.

Wracając do tematu, postanowiłem dziś sfotografować kolejne dobrodziejstwa lasów i ogrodów. Są to oczywiście poziomki (Fragaria L.). Jest to bylina z rodziny różowatych.  Ciekawostką jest fakt, iż do tego rodzaju bylin należy również truskawka. Poziomki w naturze lubi zasiedlać słoneczne murawy, obrzeża lasów i lasy świetliste.

Jeśli chodzi o zastosowanie, to poziomka jest wykorzystywana do robienia różnego rodzaju przetworów. Zawiera w sobie wiele składników odżywczych i witamin: sole mineralne, garbniki, flawonoidy, witaminę C, itd. Owoce i liście rośliny wspomagają zwalczanie miażdżycy naczyń, nadciśnienie, kamicę nerkową, itd.


środa, 12 czerwca 2019

Dobrodziejstwa lasów i ogrodów - jeżyna. Projekt "365 nocy".

Nr 163

Dziś postanowiłem sfotografować jedno z dobrodziejstw natury naszych lasów. Chodzi oczywiście o jeżynę (łac. Rubus L.) . Do jeżyn zaliczane są również maliny, których polska nazwa jest zwyczajowa. Liczba gatunków rośliny jest ogromna. Możliwe, iż da się ich wyróżnić ich nawet ponad 300! Jeżyny zawierają bardzo dużą gamę składników odżywczych i witamin - A, B, C, cukry, kwasy organiczne, pektyny, garbniki, itd. Wpływają pozytywnie na pracę przewodu pokarmowego, moczopędnie, przeciwko zaburzeniom nerwowym, itd. Odwary z liści mogą także leczyć krwawą biegunkę czy pomagać w przypadku anginy i przeziębieniu. Bardzo smaczną i zdrową formą są oczywiście różnego rodzaju przetwory, a w tym w szczególności soki, które dostarczają wielu w/w witamin i składników odżywczych. Jeżyny są świetnym składnikiem do ciast i deserów oraz innych potraw.


wtorek, 11 czerwca 2019

U stóp "Jej Wysokości Brzanki". Projekt "365 nocy".

Nr 162

Na urodziny sprawiłem sobie taki oto prezent. Zdjęcie "Jej Wysokości Brzanki" z Burzyna.

No właśnie, to jak z tą wysokością Brzanki? Różni się ona na mapach i przewodnikach. Najczęściej odnaleźć możemy 3 wysokości - 534, 536 i 538 m n.p.m. Należy pamiętać, iż wzniesienie posiada 2 wierzchołki. Wyższy znajduje się zaraz obok szlaku, idąc ok. 200 m od ich skrzyżowania, na którym widnieje kapliczka Matki Boskiej Tuchowskiej (niebieskiego z żółtym i zielonym). Na niższy prowadzi dróżka (w kierunku wschodnim) z omawianego miejsca. Na szczycie znajdują się kamienie z napisem "Brzanka" autorstwa Romana Osiki - znakarza szlaków i właściciela izby muzealnej w Jodłówce Tuchowskiej (https://www.facebook.com/IzbaMuzealnaJodlowkaTuchowska/). Niższy wierzchołek ma wysokość 534 m n.p.m. W przypadku wyższego pojawiają się 2 wartości - 536 i 538 m n.p.m. Najczęściej w przewodnikach widnieje wysokość 536 m n.p.m. Z takową również zgadza się autor przewodnika "Jej Wysokość Brzanka" - Piotr Firlej (www.jejwysokoscbrzanka.pl).

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Czy zawsze musi być patetycznie i z powagą? Po prostu ogrodowa czereśnia. Projekt "365 nocy".

Nr 161

Bywały zielarskie gatunki roślin, znane budowle i pomniki, krajobrazy, pomniki przyrody, miejsca niezwykłe. Czy jednak zawsze musi być tak wzniośle? Oczywiście, że nie! Zaglądam do pogórzańskiego ogródka i fotografuję, to co przypomina nam młodość, lato czy cień dający chłód. Odwiedzam zwykłe drzewo - czereśnię, która powolutku zasypuje się powoli dojrzewającymi owocami. Jednakże tutaj ciekawostka. Nazwa czereśnia, to nie oryginalna nazwa gatunkowa. Jest to wiśnia ptasia (łac. Prunus avium L.). Posiada ona wiele odmian. Jest rośliną sadowniczą, stosowaną w sztuce kulinarnej. Drewno czereśni wykorzystywane jest również w meblarskie. Posiada piękną, czerwonobrązową barwę. Z owoców czereśni wytworzyć można dżem, konfiturę, sok, kompot, wino czy koncentrat.


niedziela, 9 czerwca 2019

Park Honorowych Dawców Krwi w Mielcu. Projekt "365 nocy".

Nr 160

Odwiedzając Mielec musiałem sfotografować to miejsce. Nazwę nadano 27 kwietnia 2018 r. w ramach uczczenia bardzo ważnych osób, które ratują miliony ludzi na całym świecie. Fotografia przedstawia Park Honorowych Dawców Krwi. Rok wcześniej mieleccy krwiodawcy, wraz z Obywatelskim Komitetem Obchodów Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości, zorganizowali akcję pt. "100 litrów krwi na 100-lecie niepodległości". Zebrano aż 150 litrów! Znam osobiście takowe osoby i uważam, że mają one równie wielki wpływ na życie ludzi, co służby ratunkowe i medyczne. Zdjęcie jest, więc moją małą formą przypomnienia jak ważnymi osobami są dla społeczeństwa.

P.S. Przepraszam, że drugie zdjęcie jest słabszej jakości ale obleciała mnie taka chmara komarów, że musiałem wiać gdzie pieprz rośnie.



sobota, 8 czerwca 2019

Dziś od strony technicznej. Balans bieli. Projekt "365 nocy".

Nr 159

Dziś o funkcji bardzo przydatnej w czasie fotografii nocnej. Nie są to zdjęcia zmieniane w programie graficznym. Aparat fotograficzny typu "lustrzanka" posiada opcję pt. "balans bieli". Dzięki tej opcji możemy ukazać rzeczywiste kolory obiektu. Na pierwszym zdjęciu balans bieli ustawiony jest na światło żarowe, więc uwydatniane są bardziej zimne barwy. Na drugim widzimy diametralną różnicę, a fotografowany budynek wygląda naturalnie. Aparat w tym przypadku nadał zdjęciu ciepłe barwy.



piątek, 7 czerwca 2019

A może konfiturę? Projekt "365 nocy".

Nr 158

Róża stulistna została wyhodowana przez francuskich ogrodników w XVI w. Poza walorami ozdobnymi, służy również do wytwarzania pysznych konfitur czy w przemyśle kosmetycznym. Chyba wszyscy dobrze znamy babcine przetwory i herbatkę różaną.


czwartek, 6 czerwca 2019

Dziś trochę inaczej. Słów kilka o bluszczu. Projekt "365 nocy".

Nr 157

Co może być ciekawego w zwykłym bluszczu? Sam zdziwiłem się czytając o nim. Poza tym spodobał mi się kadr widoczny na zdjęciu. Już samą ciekawostką jest fakt, iż jest to roślina wiecznie zielona. Z tego też powodu potrafi pięknie ubarwić zimowy krajobraz. Hodowany jest jako roślina doniczkowa, okrywowa i parkowa. Występuje również w lesie. Ma wiele odmian i kształtów liści. Jest rośliną miododajną, leczniczą i kosmetyczną. Nie chcę się tutaj wymądrzać i wchodzić w sprawy typowo botaniczne. Wolę garść ciekawych informacji. Bluszcz wspina się często w górę pni drzew, tworząc fantazyjne formy. Wśród jego liści często gniazdują także ptaki. Niekiedy roślina bywa uznawana za pomnik przyrody. Takowe miejsce możemy oglądać np. w Puszczy Bukowej pod Szczecinem, gdzie bluszcz porasta 17 okazałych dębów szypułkowych. Roślina jest także surowcem zielarskim. Przygotowuje się z niego syropy, płyny doustne czy krople. W lecznictwie ludowym służy np. jako środek wykrztuśny. Bluszcz jest także rośliną miododajną. Posiada bardzo szeroką symbolikę. Jest także częstym motywem w malarstwie i rzeźbie.


środa, 5 czerwca 2019

Cmentarz z pocztówek - nr 152 w Siedliskach. Projekt "365 nocy".

Nr 154

Cmentarz znajduje się przy drodze głównej z Tuchowa do Gromnika. Jest na tyle przyczajony wśród drzew, że ciężko go zauważyć. Miałem wielką ochotę go uwiecznić, ponieważ funkcję pomnika centralnego pełni na nim figura Matki Bożej z 1887 r. Założenie zostało zaprojektowane przez Heinricha Scholza, który często wykorzystywał wcześniej stojące obiekty (np. w Dąbrówce Tuchowskiej). Cmentarz powstał na planie prostokąta z ogrodzeniem w formie betonowych słupków oraz metalowych segmentów, które kształtem symbolizują miecze. Obiekt mieści 7 betonowych steli nagrobnych. Pochowano tutaj 6 żołnierzy austro-węgierskich z piechoty honwedu oraz 4 rosyjskich. Ciekawostką jest fakt, iż cmentarz był wykorzystywany jako pocztówka propagandowa, rozdawana żołnierzom c.k. armii. Wymienia go również Jarosław Haszka w "Przygodach dobrego wojaka Szwejka". Niestety obecny stan cmentarza wygląda bardzo źle i wymaga natychmiastowego remontu.