Dla zainteresowanych oprowadzaniem.

Osoby zainteresowane zwiedzaniem Pogórzy (i nie tylko) serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną.
Nr. tel.: 512485435
E-mail: jakub.marek.nowak10@gmail.com

czwartek, 31 stycznia 2019

Na koniec miesiąca z projektem "365 nocy" jedno z miejsc wyjątkowych - najstarszy spichlerz w Małopolsce.

Nr 31 - ostatnia styczniowa noc.

Na koniec miesiąca musiałem przedstawić miejsce wyjątkowe. Jest to najstarszy spichlerz w Małopolsce z 1756 r. w Ryglicach. Wybudowany został za czasów rządów w mejscowym folwarku Walentego Ankwicza. Świadczy o tym również herb Adbank, znajdujący się na jednym z portali wejściowych. Spichlerz stanowił zespół dworski, w skład którego wchodziła również obora z końca XVII w. Na pocz. XXI w. zabytek chylił się ku upadkowi. Został on zrekonstruowany w latach 2010-2012 na podstawie fotografii z 1915 r. (przywrócono balkonik oraz gontowe pokrycie dachu). Wewnątrz znajduje się mała izba muzealna z przedmiotami dawnego użytku, strojami regionalnymi i rekonstrukcją pieca z chaty pogórzańskiej. Na strychu mieści się sala widowiskowa, w której często odbywają się różnego rodzaju imprezy. Kilka z nich prezentuję poniżej.






Izba Muzealna



środa, 30 stycznia 2019

Ale mgła! Coś o rozformowaniu Batalionu "Barbara" w ramach projektu "365 nocy".

Nr 30

Już prawie miesiąc i na koniec stycznia trafia mi się coś jednocześnie trudnego, a zarazem przy dobrym ustawieniu aparatu i oświetlenia, dającego zaskakująco dobry efekt. Jadąc doliną Białej w życiu nie przypuszczałbym, że w momencie, gdy znajdę się 200 m wyżej będzie takie mleko! Kto inny pewnie stwierdziłby, że warunki fatalne. Ja? IDEALNIE! Przeczucie znów mnie nie zawiodło. Kilka zdjęć przy różnym oświetleniu i proszę bardzo. Udało się. 😎😎

A co na fotografii? Pomnik upamiętniający rozformowanie Batalionu "Barbara" w Lichwinie. Jak wspomina tablica, wydarzenie to miało miejsce 23 października 1944 r. To w tym miejscu zakończył się marsz większości partyzantów przez wzniesienia Pogórza Ciężkowickiego i Rożnowskiego. Można powiedzieć, że już po podziale Batalionu "Barbara" na Jamnej, sytuacja nie miała się zbyt dobrze Ciągłe pacyfikacje ludności z powodu działań partyzanckich nie napawały żołnierzy optymizmem. Działania oddziału zbliżały się ku końcowi. Wracając do pomnika, został on utworzony 23 października 2009 r. Obok kamienia z tablicą znajduje się również krzyż upamiętniający poległych za ojczyznę w latach 1944-45. Po lewej postawiono maszt z flagą Polski, a niedawno dodano również tablice z biogramami poległych partyzantów z gminy Pleśna oraz informacje o oddziale. W miejscu tym często odbywają się uroczystości patriotyczne, upamiętniające działania Batalionu "Barbara".


wtorek, 29 stycznia 2019

Szerzyny, renesansowy dwór obronny w ramach projektu "365 nocy".

O co właściwie chodzi z renesansowymi dworami obronnymi? Otóż powstawały przez krótki okres czasu, a konkretnie w renesansie. Najprościej można je określić jako połączenie rezydencji o cechach mieszkalno-obronnych. Budynki posiadały bardzo grube mury, attyki i wieżyczki. Niektóre z nich przyjmowały formę zwartej bryły. Takowy znajduje się do dziś w Szerzynach. Na Pogórzach możemy podziwiać kilka tego typu budowli, np. Wieruszyce, Jeżów czy Szymbark. Szerzyński powstał w poł. XVI w. za sprawą Joachima Ocieskiego - kasztelana sądeckiego. Możliwe, iż w miejscu tym pod koniec XVI w. przebywali arianie, którzy przybyli do Szerzyn z Lusławic pod Zakliczynem. W późniejszych latach, staraniem Stefana Uniatyckiego, dwór powiększono. Dobudowano m.in. drewniane piętro. W późniejszych latach okoliczny folwark należał do Kochanowskich, którzy utworzyli zewnętrzne schody na piętro. Od frontu znajduje się galeria wsparta na pięciu arkadach. Wewnątrz występują sklepienia kolebkowe i drewniane stropy o profilowanych belkach. Przejścia tworzą portale z XVI w. Do piwnicy wchodzi się przez kamienny. Podobny zrekonstruowano na zewnątrz, z herbem Jastrzębiec, należącym do rodziny Ocieskich. W czasie II wojny światowej w dworze znajdowała się radiostacja, dzięki której wykryto niemiecką kolumnę zdążającą na Gilową Górę, gdzie odbyła się jedna z największych okolicznych bitew z okupantem. Obecnie w dworze mieści się plebania.


poniedziałek, 28 stycznia 2019

Pierwszy obiekt UNESCO w ramach projektu "365" nocy.

Nr 28

Jeżeli ktoś nie zna tego miejsca, to przedstawiam. Oto kościół pw. św. Michała Archanioła w Binarowej z 1500 r. 
Wcześniej w miejscu tym istniał inny kościół, który spłonął. Na początku swego istnienia, nowa już świątynia, nie posiadała wieży. Wybudowano ją w 1596 r. Korpus kościoła wybudowany jest bez użycia gwoździ. Całość zdobi gont. Tym, co sprawia, że świątynia jest wyjątkowa, są jego wnętrza. Aż kipi zdobieniami i polichromiami. Mamy tutaj polichromię patronową (pocz. XVI w.) i późniejszą figuralną z elementami dance macabre. Większość malowideł posiada funkcję tzw. "Biblii dla ubogich". Często mieszkańcy okolicznych miejscowości nie umieli czytać i pisać. Z tego też powodu w kościołach malowano różnego rodzaju przedstawienia biblijne, świętych, grzechy główne czy wspomnienie nieba i piekła. Uroku świątyni dodają bogate złocenia. Aby choć trochę zobrazować piękno wnętrz kościelnych, dodam poniżej zdjęcie ze zwiedzania świątyni w czasie Korony Pogórzy 2015.

Wnętrze

niedziela, 27 stycznia 2019

sobota, 26 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Mam tak samo, jak Ty...

Nr 26

Dziś przedstawiam kościół pw. Świętej Rodziny w Tarnowie. Powstał latach 1904-1906. Świątynia zbudowana została w stylu gotyckim. Ufundowała ją rodzina Sanguszków dla Zgromadzenia Misjonarzy św. Wincentego a Paulo. Zostali oni sprowadzeni do Tarnowa przez bp Leona Wałęgę w 1903 r. Autorem projektu był znany z tego typu budowli Jan Sas Zubrzycki. Jest to również kolejny z fotografowanych przeze mnie kościołów, w którym witraże tworzył bratanek Jana Matejki - Stefan.


piątek, 25 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcia nocne na każdy dzień 2019 r. Ławeczka Paderewskiego.

Nr 25

Czasem aż ciężko w to uwierzyć ale jedna z najsławniejszych osób w historii naszego kraju posiadała dwór w Kąśnej Dolnej. Tak, tej Kąśnej Dolnej - pod Ciężkowicami. Mało tego. Ignacy Jan Paderewski chciał rozwijać miejscowość i gminę. Namawiał turystów do odwiedzania Ciężkowic oraz okolicznych skał. Był jednym z pierwszych osób kładących nacisk na to aby miejscowość była uzdrowiskiem. Ufundował także kilka rzeczy. Np. tablicę, która dziś widnieje na skale Ratusz. Paderewski był osobą niezwykłą. Można powiedzieć, że jego sława była w tamtych czasach porównywalna do dzisiejszych największych gwiazd muzyki światowej. Zawsze podkreślał, że jest Polakiem. Dzięki niemu podniesiono sprawę odzyskania niepodległości do bardzo wysokiej rangi. Dzięki jego wstawiennictwu nasz kraj znalazł się w 14 punktach prezydenta Stanów Zjednoczonych - Woodrow Wilsona. Zyskał tak ogromny posłuch społeczny, że sprawował nawet funkcję premiera. Dziś stawiamy mu pomniki, przypominamy o nim na historii, tworzymy koncerty na jego cześć... A Ciężkowice? Ciężkowice sprawiły ku jego upamiętnieniu bardzo ciekawy pomnik. Jest to ławeczka z fortepianem. W dodatku, jeżeli naciśniemy znajdujący się na niej guzik, to usłyszymy jedno z dzieł wielkiego mistrza. Ciężkowice - brawo za pomysł i wykonanie! Takie atrakcje chcemy oglądać i słuchać. :)


Piękną sprawą jest to, że dzięki rozwojowi filmu istnieje dziś nagranie z koncertem wielkiego Mistrza. Podziwiajcie.

środa, 23 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Kirkut w Rzepienniku Strzyżewskim.

Nr 24

Kirkut w Rzepienniku Strzyżewskim jest na prawdę sporych rozmiarów. Zachowało się na nim ok. 100 macew, a mogło ich być tutaj nawet 3 razy tyle! Niestety lwia część się nie zachowała. Holokaust zrobił swoje... Przed II wojną światową miejscowość posiadała małe miasteczko żydowskie. Trudnili się oni różnorakim rzemiosłem. Po tamtych czasach ostały się jedynie kunsztowne macewy z piaskowca. Ciekawostką jest to, iż symbole na macewach wskazują informację na temat osoby, którą pochowano. Na zdjęciach są widoczne świeczniki. Najprawdopodobniej w miejscu tym pochowano kobietę, ponieważ zapalenie świec szabasowych należało właśnie do płci pięknej. Na drugim ze zdjęć po lewej mamy dzban i instrumenty. Oznacza to, że człowiek pochowany w tym miejscu pochodził z rodu Lewiego i był artystą muzykiem lub osobą o imieniu Miriam. Korona ma wiele znaczeń, np. Tora, rabin, duchowny, itd. 




wtorek, 22 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Stara znajoma z Ciężkowic.

Nr 23

Dziś postanowiłem odwiedzić starą znajomą z Ciężkowic, czyli Czarownicę ze "Skamieniałego Miasta". Nic się nie zmieniło, wiedźma za złorzeczenie księdzu idącemu z komunią do chorego nadal zamieniona jest w kamień. Opowiem jednak ciekawostkę. Na drugim profilu nosa Czarownica ma dwie dziurki. Są to pozostałości po żołnierzu rosyjskim, który chciał zrobić psikusa i odstrzelić jej wystający kinol. Nie udało mu się to i dziś możemy oglądać nos wiedźmy z dwoma dziurkami. :D Dlaczego tylko jedna skała? Jeszcze nieraz będę chciał w ramach projektu wstąpić do "Skamieniałego Miasta", ponieważ każda ma swoją ciekawą legendę lub historię.


Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień w 2019 r. Zalasowskie ciekawostki.

Nr 22

Dziś zainteresowała mnie Zalasowa, a konkretnie kościół fundacji Sanguszków z XIX w. oraz kapliczka MB przy ulicy do Ryglic.

Na początek ciekawostka słyszana już od wielu obywateli Zalasowej. Ponoć świątynia jest niesymetryczna, ponieważ mieszkańcy przesunęli w czasie budowy kołki oznaczające linie ścian. :D Wewnątrz kościoła znajduje się sporo zabytkowych elementów. Pochodzą one z byłej, drewnianej świątyni, która nie zachowała się do dziś.

Jeśli chodzi o kapliczkę, to znajduje się ona przy drodze w stronę Ryglic. Niedawno została wyremontowana.




niedziela, 20 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Dziś pomnik Ofiar II Wojny Światowej w Tuchowie.

Nr 21

Idzie dobrze, już 3 tygodnie zdjęć za mną. :) Dziś postanowiłem wykonać fotografię pomnika Ofiar II Wojny Światowej.
1 września 1968 r. odbyła się uroczystość odsłonięcia pierwszego z pomników. Jego projektantem był śp. Bronisław Kapałka. W tamtych latach symbole narodowe i religijne nie były akceptowane. Dopiero po wielu latach na pomniku umieszczono krzyż. Wcześniej mieściła się na nim żelazna krata i łuska pocisku artyleryjskiego. 17 września 2018 r. dokonano ponownego odsłonięcia, wyremontowanego pomnika. Zamontowano oświetlenie, a do całości dodano barwy narodowe, złoty krzyż, maszt z flagą, opis, orła z koroną oraz wygrawerowane imiona i nazwiska poległych. W uroczystości ponownego odsłonięcia uczestniczyło wiele ważnych osobistości.


sobota, 19 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Dziś o tuchowskim sanktuarium.

Nr 20

Tak, jak wspomniałem na facebooku, czekałem na mgły aby wykonać zdjęcie klasztoru. O miejscu tym można rozpisywać się godzinami. Powstały o nim książki, służyło mieszkańcom od wieków, a obecnie na 8-dniowy odpust zjeżdżają pielgrzymi z całego świata.
Zacznijmy, więc od początku. Legenda mówi o tym, iż w miejscu tym miał znaleźć się Bolesław Chrobry, któremu ukazała się Matka Boska. Na pamiątkę wybudowano w tym miejscu kościół (1015 r.), który postawiono wewnątrz grodu wojów. W pełni wiarygodny dokument o parafii pochodzi dopiero z 1321 r. W późniejszych stuleciach na znaczeniu zaczął zyskiwać kościół pw. św. Jakuba. Nowy blask świątyni na wzgórzu Lipie (nazwa od lip, które miały otaczać wcześniejsze miejsce modłów pogańskich) nadano w 1620 r. za proboszcza o. Andrzeja Gołeckiego. Wtedy też w ołtarzu głównym umieszczono słynący łaskami obraz Matki Boskiej. Murowany kościół powstał w latach 1677 - 1682. Fundatorami byli kolejno: Stanisław Pieniążek, Jerzy Gryf-Leśniowski oraz Adam Gliński. Następnie powstały 2 kaplice, wkładem finansowym Remigiusza Grocholskiego oraz Jana Szaniawskiego. 
Od początku istnienia tuchowskim klasztorem zarządzali benedyktyni. Zmieniło się to 1816 r. w wyniku wcześniejszej kasaty józefińskiej. Następnie w XIX w. miejsce to przejęli jezuici i księża parafialni, a od 1893 r. redemptoryści, którzy zarządzają tym miejscem do dziś. To właśnie ostatni z zakonów wprowadził w miejscu tym wiele zmian. Rozbudowano klasztor, wieżę, powstały muzea oraz wszelaka infrastruktura, potrzebna w celu przyjmowania coraz większych rzeszy pielgrzymów (w szczególności w trakcie trwania 8-dniowego odpustu).
Cały kompleks jawi się nam w stylu barokowym oraz neobarokowym z elementami renesansowymi. Wnętrza świątyni to głównie barok.
Klasztor posiada także bogate zbiory muzealne i ogromną ruchomą szopkę (miejsca te są dostępne do zwiedzania cały rok). Powstało tutaj Muzeum Misyjne, Etnograficzne oraz Sanktuaryjne.



piątek, 18 stycznia 2019

czwartek, 17 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień w 2019 r. Dziś historia dla Tuchowa tragiczna...

Nr 18

Niekiedy prezentuję zabawne historie, a niekiedy zdarza się, iż dodam zdjęcie obrazujące tragedię, która nie jednemu zapadnie w pamięć. 2010 r. - chyba najtragiczniejsza w skutkach powódź dla Tuchowa. Do dziś na ul. Daszyńskiego widnieje tablica obrazująca poziom wody, a na YouTube widnieją filmy ze zbierania ludzi z balkonów motorówką! Przerażające, w szczególności dla osoby, która widziała to osobiście, a miałem okazję oglądać tragedię o poranku z Furmańca.



środa, 16 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Cmentarz nr 151.

Nr 17

Człowiek co dzień jeździ do pracy i ciągle powtarza sobie, że musi tu wstąpić... No to wstąpiłem. A kiedyż byłaby lepsza okazja, jak nie w ramach projektu? Oto fotografia cmentarza nr 151 w Lubaszowej. Zaprojektowany został przez Heinricha Scholza. Znajduje się na skarpie nad rzeką Rostówka przy drodze prowadzącej do Szerzyn. Zbudowany został na planie nieregularnego wieloboku. Ogrodzenie zbudowano z kamieni łupanych oraz żeliwnych rur. Elementem centralnym jest betonowy krzyż z napisem: 1914-1915. Wokół rozsiane są krzyże z betonowymi stelami i blaszanymi tabliczkami oraz żeliwnymi krzyżami lotaryńskimi, łacińskimi i maltańskimi. Żołnierze zginęli podczas Bitwy Gorlickiej (3-5 maj 1915 r.). Pochowani są w 36 grobach pojedynczych (30 rosyjskich, 5 austro-węgierskich i 1 niemiecki. Z imienia i nazwiska wymienia się tylko kilku z nich. Ciekawostką jest fakt, iż cmentarz zyskał uznanie i trafił na pocztówkę propagandową. Zyski z jej sprzedaży przeznaczono na opiekę nad nekropoliami w Galicji Zachodniej.


wtorek, 15 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Krzyż z symbolami Męki Pańskiej.

Nr 16

Dziś postanowiłem sfotografować jeden z najbardziej intrygujących krzyży przydrożnych w okolicy. Znajduje się on w Jodłówce Tuchowskiej. Zdobią go symbole Męki Pańskiej. Przedstawienie tego typu mogło mieć ciekawą genezę. W XIX w. (wtedy to Jodłówka Tuchowska słynęła w okolicy z wybitnych kamieniarzy) wiele osób było niepiśmiennych. Możliwe, iż symbole Męki Pańskiej były swoistą "Biblią dla ubogich".


poniedziałek, 14 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Ryglickie płazy.

Nr 15

Przedstawiam system bardzo ciekawy. W szczególności z tego powodu, iż chyba każdy jest z niego zadowolony. Zarówno zwierzęta, jak i ludzie. Przed powstaniem systemu ochrony płazów w Ryglicach, w okresie godowym żab przy ul. Tarnowskiej, rozgrywała się tragedia. Tysiące płazów, wędrujących ze stawów rybnych po jednej stronie drogi, przechodziło do zbiorników pod drugiej stronie. Były rozjeżdżane do tego stopnia, że w okresie największego natężenia tej wędrówki droga była czarna, a szkoły organizowały akcję przenoszenia żab wiaderkami. Z tego tez powodu przy zbiornikach wodnych powstały specjalne osłony i przejścia podziemne, którymi kierują się żaby. Od tego momentu w czasie ich okresu godowego na drodze znajduje się najwyżej kilka rozjeżdżonych zwierząt kaskaderów, które zdołały ominąć zabezpieczenia. Poza tym stawy na nowo odżyły. Jest w nich bardzo duża różnorodność. Pojawia się nawet rzekotka drzewna. W stawach pływają traszki, pożywiają się ptaki i rozwija się roślinność. Można o tym poczytać na tablicach ustawionych pod pałacem rodziny Leśniowskich.



Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Dziś zabytek związany z kulturą żydowską - kościół katolicki.

Nr 14

Chyba po przeczytaniu tytuły zapytaliście: "Co tek koleś palił?" No właśnie nic. :D Tak, kościół pw. św. Michała Archanioła z XIX w. w Jodłówce Tuchowskiej został ufundowany przez Żyda. Nazywał się Mendel Kalba i zakupując miejscowość od Dzwonkowskiego, przyjął na siebie obowiązek wybudowania świątyni chrześcijańskiej. Nie do końca jednak zależało mu aby była ona okazała. Plany zakładały stworzenie świątyni drewnianej. Mendelowi nie zależało jednak na tym aby ludzie interesowali się kościołem,a  bardziej jego karczmą. Przekonał, więc mieszkańców, że drewniana budowla będzie łatwiejsza do wykonania. Z początku świątynia była bardzo surowa. Przez lata mieszkańcy dodawali jej wystroju. Wewnątrz znajduje się jednak wiele ciekawych elementów wyposażenia. Kościół jest podzielony na 3 części - kruchtę, nawę główną i prezbiterium. Ściany są konstrukcji zrębowej, pokryte wewnątrz i na zewnątrz szalunkiem. Wnętrze zdobi polichromia ornamentalna i figuralna autorstwa Stanisława Gucwy z 1911 r. (przemalowana w 1958 r. przez Amalię Rzepkę), w oknach 4 witraże autorstwa bratanka Jana Matejki - Stefana Matejko, wyposażenie głównie z połowy XIX w., ołtarz główny z przestawieniem św. Michała Archanioła z 1905 r., konfesjonał z przełomu XVIII i XIX w., ambona oraz organy 6-głosowe z 1912 r.


sobota, 12 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Dziś oddaję hołd polskiemu twórcy kolorowej fotografii.

Nr 12

Siedzę sobie właśnie w tarnowskim tramwaju, popijam cieplutką herbatkę i wstawiam dla Was kolejne zdjęcia. W czasie tej całorocznej podróży musiał się pojawić również jeden z pierwszych na świecie twórców kolorowej fotografii - Jan Szczepanik. Osoba niezwykła. Wielki wynalazca z dziedziny barwnego tkactwa, techniki filmowej i fotograficznej. Jego wynalazki w znacznym stopniu skracały czas tworzenia różnego rodzaju tkanin. Innymi z jego pomysłów były m.in.: telektroskop (urządzenie do przesyłania ruchomych, kolorowych obrazów na odległość - protoplasta telewizji), system barwnego filmu, system kolorowej fotografii oraz światłoczuły papier barwny, telefot (udoskonalone urządzenie do przenoszenia obrazu na odległość), fotometr (urządzenie do pomiaru jasności), kamizelka kuloodporna (w tym samym czasie wynalazek ten był również pomysłem Kazimierza Żeglenia; pomysł Szczepanika zyskał sławę dzięki uratowaniu życia króla hiszpańskiego - Alfonsa XIII), film dźwiękowy, itd.
O osobie tej mógłbym się rozpisywać na prawdę długo. Życie Szczepanika było bardzo barwne i zapewne gdyby nie jego szybka śmierć, mógłby być on jednym z największych wynalazców w historii świata. Jeżeli kogoś interesuje więcej szczegółów na temat wynalazcy, polecam o nim książkę. Była to jedna z najwspanialszych lektur jakie miałem w dłoniach i przeczytałem ją jednym tchem przez 2 dni.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/149897/obrazy-i-barwy-o-wynalazkach-i-zyciu-jana-szczepanika

Dzisiejszego wieczoru odwiedziłem kilka miejsc w Tarnowie związane z osobą Jana Szczepanika. Pomniki, szkołę jego imienia oraz kamienice, w których mieszkał.






piątek, 11 stycznia 2019

"Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień w 2019 r. Dziś miejsce smutne i wyjątkowe.

Nr 11

1846 r. - bardzo smutne wydarzenie w dziejach naszego kraju, czyli rabacja galicyjska. Chłopi niszczą dwory, zabijają panów na dworach, ekonomów i zarządców, księży, itd. Zniszczono plony (w tym podpalono spichlerze), na wielu folwarkach niemal całkowicie zanikła pańszczyzna - stanęły odłogiem. Zabito tysiące osób. Nastaje wielki głód (wybito prawie całą okoliczną zwierzynę, zdarzają się nawet udokumentowane przypadki ludożerstwa), a po nim choroby. Jedną z nich jest cholera, która największe żniwo zebrała w 1847 r. W niektórych miejscowościach umierają setki osób (niekiedy umiera nawet 1/4 ludzi lub więcej). Zmarłych chowa się w zbiorowych mogiłach poza miejscowościami, tworząc cmentarze choleryczne. Na Pogórzu Ciężkowickim prawie na każdą miejscowość przypadał taki cmentarz. Jeden z największych znajdował się w Szynwałdzie. Pochowano tutaj nawet 500 osób (choć możliwe, że więcej). W miejscu tym chowano również samobójców - za grzech targnięcia się na własne życie księża nie chcieli chować ich na poświęconej ziemi. Od niedawno na cmentarzu widnieje krzyż. Odbyła się w tym miejscu także uroczysta msza.



czwartek, 10 stycznia 2019

"365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Dziś szlak astronomiczny.

Nr 10

Jak widać na Pogórzach dla każdego znajdzie się coś fajnego. Dziś zaprezentuję szlak astronomiczny. Propozycja ta jest fajna w szczególności dla turystów lubiących jeździć na rowerze. Rozlokowany jest on przy drogach, znajdujących się we wszystkich sołectwach gminy Rzepiennik Strzyżewski. Powstał w 2014 r. Jadąc od punktu do punktu możemy zaobserwować 8 rzeźb. Są to mitologiczne bóstwa planet układu słonecznego. Szlak ma ok. 25 km długości i prowadzi często wzniesieniami bez zadrzewień. Przez to mamy z niego często widok na całe południe (przy dobrej widoczności z Tatrami) i Pasmo Brzanki na północy. Na zdjęciach znajduje się figura Saturna z Olszyn.



Projekt "365 nocy" - zdjęcie nr 9 i pół czyli jeszcze jedna fotka wiatraka.

Wczoraj pokusiłem się o jeszcze jedno nocne zdjęcie ryglickiego wiatraka. Jakoś mnie to miejsce zaczęło jeszcze bardziej przyciągać. W szczególności z tego powodu, że właściciele od niedawna ponownie założyli na niego śmigła i wygląda jak pełnoprawna, pogórzańska maszynka do mielenia zboża na mąkę. 

Dziś wieczorem zapowiadam zdjęcie nr 10. :)

wtorek, 8 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne każdego dnia w roku.

Nr 9

Dziś zdjęcie bardzo smutne. Pokazujące przemijanie naszej pięknej kultury pogórzańskiej. Postanowiłem wykonać fotografię wiatraka, który powoli chyli się ku upadkowi. Znajduje się on w Ryglicach i jest jedną z ostatnich tego typu budowli drewnianych na terenie Pogórza Ciężkowickiego. Postawiony został w XX-leciu międzywojennym. W czasie II wojny światowej wytwarzano w nim mąkę dla ludzi z okolicy (pomimo panującego zakazu tego typu praktyk). Jego mechanizm połączony jest z żarnami, które znajdują się wewnątrz. Co ciekawe, części są w 100% zachowane i sprawne. Jeżeli ktokolwiek zająłby się jego renowacją, to byłby to jeden z naszych pogórzańskich ewenementów. Wystarczyłby mały remont aby przywrócić mu dawny blask. Smutne, że dziś chyli się ku upadkowi i jeśli nikt nic z tym nie zrobi, to będziemy mieć taką sytuację jak z szopą menażową w Szynwałdzie, której już nie ma...

Jeśli chodzi o dzisiejsze zdjęcia, to wykonane zostały o 6:50, więc już w czasie świtania. Jest to moment dnia, który zalicza się do fotografii nocnej. Zobaczcie jak ciekawie zmieniają się z minuty na minutę kolory. Coś mi się jednak wydaje, że jeszcze dzisiejszego wieczoru zawitam tam ponownie i spróbuję różnego rodzaju wariacji świetlnych. :)

Ok. 6:30

Ok. 6:50 (tak, włożyłem do środka latarkę).

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcia nocne na każdy dzień w roku.

Nr 8

Mija już tydzień z tą przygodą i coraz bardziej zaczyna mi się to podobać. :) Dziękuję pewnej osobie za inspirację do zrobienia fotki kościoła w Gromniku.

Kościół pw. Św. Marcina w Gromniku wybudowany został w 1727 r. (zapewne z wykorzystaniem elementów dawnej świątyni z XV i XVI w.). Konsekrowany był w 1750 r. W pierwszej połowie XVIII w. świątynię rozbudowano. W tym czasie powstała niezwykła, 8-boczna wieża konstrukcji słupowej z baniastym hełmem. Ściany kościoła są konstrukcji zrębowej z szalunkiem. Wewnątrz świątyni znajdują się pozorne sklepienia kolebkowe z dekoracjami rozgwieżdżonego nieba. Ściany zdobi polichromia figuralna z XIX w. Wyposażenie pochodzi głównie z XVIII w. Poza tym odnaleźć możemy kilka starszych elementów: rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego z XVI w., kamienna chrzcielnica z XVII w. i późnogotycki krucyfiks na belce tęczowej z końca XV w. Ciekawostką jest to, iż w świątyni znajdował się obraz Ostatnia Wieczerza z 1539 r. pędzla Mistrza Tryptyku z Wójtowej. Obecnie znajduje się w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie.

Wokół kościoła znajduje się wiele nagrobków ważnych dla Gromnika postaci - księży, profesorów i ziemian. Najciekawszą osobą, którą pochowano przy świątyni jest z pewnością postać Edwarda Dzwonkowskiego. Jego ojciec Feliks był w posiadaniu tutejszych ziem i zarządzał dobrze prosperującą stadniną, uznawaną w tamtym czasie za jedną z największych w Monarchii Austro-Węgierskiej. Młody Edward został wysłany, wraz ze swoim bratem, do szkoły oficerskiej (był to najszybszy sposób na zyskanie uznania wśród elit). Długo jednak tam nie wytrwali. Edward był uczestnikiem Wiosny Ludów w 1848 r. na Węgrzech. Jak potwierdzają sami obywatele tego kraju, udało mu się nawet zostać jednym z adiunktów gen. Józefa Bema. Późniejsza historia romantycznego wojaka zasługuje na hollywoodzki film. Na początku trafił on do Turcji, skąd statkiem próbował dostać się ze swoimi żołnierzami do Anglii. W czasie rejsu trafiali do kilku różnych portów (w Afryce i Włoszech), niekiedy mając niezwykłe przygody, np. osiadając na mieliźnie. W końcu Edward trafił do Anglii, gdzie nie przebywał zbyt długo. Próbował kariery wojskowego w Belgii i Francji. Nie podobało mu się jednak życie w tych krajach. Poza tym coraz bardziej na zdrowiu podupadał jego ojciec. Edward postanowił, więc wrócić do kraju i zająć się majątkiem szlacheckim w Gromniku. Po przybyciu można zanotować prężny rozkwit stadniny. Sam Edward angażował się w życie regionu. Tworzył i wstępował do różnego rodzaju organizacji. Po odkryciu ropy naftowej na południu Polski, był jednym z pionierów jej wydobycia. Zyskał taką popularność, że postanowił startować do Sejmu Galicyjskiego. Tam też działał mocno w związku ze sprawą polską (os trony gospodarczej). Trafił także do Rady Państwa. Niektóre wzmianki mówią o tym, iż jego dwór był jednym z najważniejszych ośrodków rozwoju powstania styczniowego. Miał być jednak na tyle ostrożny, iż rewizja jego posiadłości, przez żołnierzy austriackich, nie wykazała nic podejrzanego. Należy pamiętać również o tym, iż Edward swoją walkę o ojczyznę planował już wtedy w duchu pozytywistycznym. Zapewne z powodu wcześniejszych wydarzeń czasów młodzieńczych. Zmarł 3 września 1887 r. Pochowano go przy kościele pw. św. Marcina w Gromniku (grób po prawej stronie).





poniedziałek, 7 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie nocne na każdy dzień 2019 r. Dziś dwa miejsca.

Nr 7

Zacznę od historii bardzo tragicznej. Dotyczy ona znanego obywatela Tuchowa - ks. Roman Ulatowski. Urodził się w 1902 r. w Tuchowie, jako syn Antoniny i Stanisława. Ukończył gimnazjum w Brzesku. Następnie wstąpił do Seminarium Duchownego w Tarnowie. 29 czerwca 1924 r. Pracował jako wikariusz w Limanowej i Żdziarcu. Następnie został katecheta w Dąbrowie Tarnowskiej. Należał do harcerstwa. Brał również udział w kampanii wrześniowej. Był kapelanem w randze kapitana rezerwy. W czasie okupacji związany był z AK. 26 czerwca 1943 r. przebywał w domu rodzinnym w Tuchowie u matki Antoniny. W tym czasie gestapo szukało jego młodszego brata - Tolka (ps. "Wacław"). Niemcom nie udało się go złapać, więc aresztowano ks. Romana. Za wyprowadzanym do samochodu kapelanem wybiegła matka, krzycząc aby uciekał. W tym momencie Karl Opperman (tzw. kat ziemi tuchowskiej) strzelił do matki księdza i postrzelił duchownego. Rannego wrzucono do samochodu i znęcając się nad nim, zawieziono do Uniszowej. Na łące, nad rzeką Szwedka, Opperman zastrzelił skatowanego jeńca. Nakazano go zakopać w rowie, jako bandytę. Wieść o tym wydarzeniu szybko dotarła do proboszcza parafii ryglickiej - ks. Jakuba Wyrwy, który nakazał pochowanie ciała na cmentarzu w Ryglicach. W kwietniu 1946 r. społeczeństwo postanowiło ekshumować zwłoki i przewieźć je w uroczystej procesji na cmentarz w Tuchowie, gdzie denat spoczął przy swoich rodzicach. Wdzięczni za żywot księdza, obywatele Uniszowej, postawili ku jego pamięci krzyż, który uwieczniłem dziś na fotografii.


Drugim zdjęciem jest figura św. Floriana z ryglickiego rynku. Powstała w 1830 r. (jak wiadomo jest to patron strażaków, chroni przed żywiołem ognia). Przez wiele lat figura oczekiwała na renowację. Wraz ze zmianami jakie wprowadzono na ryglickim rynku i ona odzyskała swój blask. Otaczają ją pamiątkowe tablice, upamiętniające ważne dla gminy i polski daty i wydarzenia. Figura jest kunsztownie wykonana, a jej elementy odnoszą się do żywota męczennika. Nosi on zbroję, ponieważ był żołnierzem rzymskim w służbie cesarza Dioklecjana w IV w. n.e. W 304 r. stawił się za prześladowanymi legionistami, za co skazano go na karę śmierci. Legenda mówi o tym, iż był dowodził oddziałem pożarniczym i ugasił miejscowość jednym wiadrem wody.

niedziela, 6 stycznia 2019

Projekt "365 nocy" - po jednym zdjęciu nocnym na każdy dzień w roku.

Nr 6

Dziś Święto Objawienia Pańskiego, inaczej Trzech Króli (choć dla mnie bardziej 3 magów zaratrusztiańskich, podążających za gwiazdami), więc będzie trochę religijnie. Przedstawiam kościół pw. św. Jakuba w Tuchowie. Pierwsza świątynia była drewniana i powstała w tym miejscu przed 1460 r. Spłonął on w 1494 r. Drugi przetrwał do ok. połowy XVII w. Kolejna świątynia (już murowana) przez zawirowania historyczne w XVII w. została wybudowana kilkadziesiąt lat później (1683 r.). Niestety i on nie uniknął klęski żywiołowej i spłonął w 1783 r. W latach 1791-1794, za sprawą proboszcza Odo Kontentowicza, powstała całkowicie nowa budowla. Stało się jednak szczęście w nieszczęściu. Dlaczego? Może i to brutalnie brzmi ale dzięki pożarowi poprzedniej świątyni mamy dziś w Tuchowie świątynie dość niezwykłą. Pełną manieryzmu barokowego i stylu rokoko. Można wręcz sugerować, że świątynia nie ma wystroju barokowego, lecz rokokowy. Wszędzie widzimy motywy rocaille i kogucie grzebienie. Forma jest niemalże płynna, a ołtarz główny to prawdziwe, późnobarokowe arcydzieło z kręconymi kolumnami. Kościół wybudowano, więc w okresie schyłkowym. Pełnym już nie przepychu, a wręcz przesady. Mimo to wygląda na prawdę ciekawie. Poza tym świątynia stoi na słynnym szlaku św. Jakuba i jest często odwiedzana przez pielgrzymów podróżujących do Hiszpanii.


piątek, 4 stycznia 2019

Projekt "365 nocy", czyli 1 zdjęcie na każdy dzień 2019 r. Dziś coś dla niedowiarków. :)


Dziś postanowiłem wykonać fotografię tuchowskiego "Sokoła". W celu udowodnienia wszystkich, że rzeczywiście robię zdjęcia w tych dniach, w których powinienem i są one wykonywane w nocy, dodaję screen z opisem na dowód.

Tuchowski "Sokół" został wybudowany został w latach 1910-1911. Po zakończeniu prac miejsce to zostało wzbogacone o przyrządy gimnastyczne, regały biblioteczne i księgozbiór. Obok  wybudowano altanę, stojącą do dziś oraz kręgielnię. Obecnie wewnątrz mieści się restauracja oraz pomieszczenia Domu Kultury w Tuchowie.


Po pierwsze, nie byłoby to fizycznie możliwe abym zrobił zdjęcie w Tuchowie, zdążył wrócić i wrzucić zdjęcie z opisem i screenami w ok. 10 minut. No nie ma szans, a mamy 7:43. Zdjęcie zostało wykonane ok. 6:45. Wschód słońca był o 7:33 (z resztą zerknijcie za okno jak jest jasno w porównaniu z fotografią). Udało się, więc zrobić wszystko w nocy? No udało się. Jak podaje ciocia wiki: "Noc-część doby, w czasie której Słońce znajduje się poniżej linii horyzontu. Można też ją określić jako okres od zmierzchu do świtu."