Dla zainteresowanych oprowadzaniem.

Osoby zainteresowane zwiedzaniem Pogórzy (i nie tylko) serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną.
Nr. tel.: 512485435
E-mail: jakub.marek.nowak10@gmail.com

niedziela, 21 lutego 2021

Ulala!! Tatry z Wału w swej najlepszej formie.

 Byłem ciut późno, bo o 9:00. Mimo to jeszcze były mega wyraźne. Tatry z... oczywiście Wału w Lichwinie, mojej ulubionej góry w Polsce.


Później zahaczyłem jeszcze o Wróblowice, skąd uchwyciłem szczyty nad Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego. Jednakże mgły się już zbytnio podniosły.



sobota, 20 lutego 2021

Dwóch hist(e)oryków i lodospady w Rudawce Rymanowskiej.

 Dziś zapowiadany post. 3:00 start z Tuchowa. Spotkanie z drugim histerykiem historykiem Mateuszem Reczkiem z Lichwina. Naszym celem lodospady w Rudawce Rymanowskiej. Miały być zdjęcia nocne ale mgła taka, że dojazd z Tuchowa do Jodłowej trwa ponad godzinę. Mleko, że widać na max 1,5 m. W dodatku hamowanie to przed psem, to przed sarną. Jedziemy powoli i uważnie. Dopiero nieco lepiej jest od 28ki w Jaśle. Szybko na obwodnicę i jazda w kierunku Sanoka.

Na miejsce docieramy ok 6:00. Za pół godziny wschód słońca. No i enigmatyczna informacja podana na jednej z grup na fejsie. "Jeśli chcecie dojść pod lodospady, to kierujcie się za stajnie z krowami. Nie przeoczycie tego smrodu". Raczej nie wąchaliśmy, trochę zimno na otwarcie okna ale są i krowy. Teraz rekonesans. Gdzie ta dróżka. Jedziemy dalej. Trochę przeoczyliśmy, więc się wracamy. Na miejscu pewien Pan nas instruuje i mówi żeby uważać, bo Wisłok zdradziecka rzeka. Słuchamy rady. Bierzemy kijki trekingowe i wszystko porządnie mocujemy do siebie. Szukamy, więc dojścia. No jest! Tylko trochę śniegu spadło i ślady zanikły. Schodzimy piękną dróżką i... no właśnie...

Przez jakieś pół godziny byliśmy sami. Później dwójka mniej zaznajomionych z terenem chłopaków wyłania się zza krzaków po drugiej stronie Wisłoka. Obczaili sytuację czy przejdą przez rzekę i stwierdzili, że nie mają ochoty na kąpiel, więc zrobili jakieś foty i zawinęli się z powrotem.

No i teraz najlepsze. Mamy całą godzinę TYLKO DLA NAS. NIKOGO! Tylko 2 aparaty i lodospady. Magia...


P.S. Mateusz dostał prawie w łeb jednym ze spadających sopli. Info dla każdego. Są roztopy i podchodzenie obecnie pod same lodospady przestaje byś bezpieczne. Poza tym zapewne już po niedzieli nie będzie czego tam oglądać. To był ostatni gwizdek.

P.S. 2 dzięki chłopaki, że tam staliście. Z tego powodu udało się popełnić jedno z najlepszych zdjęć, jakie zrobiłem kiedykolwiek.















środa, 10 lutego 2021

No w końcu usiadł gdzie trzeba!

 W końcu! Musiał dobrze tym razem w kuper zmarznąć przy grzebaniu w tym śniegu i ziemi. Z resztą widać po nim. Trzeba mu było aż się nieco wysuszyć po tym ciężkim poszukiwaniu pożywienia. Nasz codzienny bywalec na ogrodzie.



środa, 3 lutego 2021

Znów okno pogodowe - 13:00 w Olszynach.

 Dziś znów ciekawa sytuacja. Tatry były najwyraźniejsze ok. 11:00. Jednakże wtedy nie miałem możliwości wykonania fotografii. Pomimo tego, udało się znaleźć bardzo ciekawe miejsce w Olszynach. Na pewno je odwiedzę przy innej okazji.



poniedziałek, 1 lutego 2021

NaWał zdjęciowy. Znów w swoim królestwie.

 Jedno z moich ulubionych miejsc na tej planecie (śmiało konkurujące z Krymem), Wał w Lichwinie, znów pokazuje swe piękno. No i mam w końcu porządne stamtąd zimowe z narciarzami na Jurasówce.