Dla zainteresowanych oprowadzaniem.

Osoby zainteresowane zwiedzaniem Pogórzy (i nie tylko) serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną.
Nr. tel.: 512485435
E-mail: jakub.marek.nowak10@gmail.com

wtorek, 30 kwietnia 2019

Kościół pw. Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Tarnowie. Projekt "365 nocy".

Nr 120

Świątynia popularnie zwana jest "kościółkiem na Burku" (nazwa ta odnosi się do pobliskiego placu targowego). Jest to jedna z najstarszych świątyń drewnianych w Małopolsce. Pochodzi z 1458 r.! Powstał na miejscu wcześniejszej świątyni. Był on kościołem filialnym tarnowskiej kolegiaty (obecnie katedry). Świątynię na pocz. XVII w. trawił pożar. Został odbudowany w 1640 r. przez księdza Andrzeja Tarłę. W poł. XIX w. obok murów świątyni zaczął obsuwać się do pobliskiej rzeki Wątok brzeg. Z tego też powodu budowla zyskała nową podmurówkę. Wieża została dobudowana w 1910 r. Kościół jest orientowany, konstrukcji zrębowej z szalunkiem. Posiada wielobocznie zamknięte prezbiterium. Dach zdobi gont. Nad nawą znajduje się sygnaturka z 1653 r. Wokół świątyni znajduje się kamienne ogrodzenie kryte gontem. Wnętrza pokryte są polichromiami ornamentalnymi i figuralnymi. Ciekawie przedstawia się belka tęczowa, gdzie oprócz krucyfiksu zobaczyć możemy XVII-wieczne rzeźby Józefa z Arymatei i św. Nikodema. Ołtarz główny pochodzi z II poł. XVIII w. W jego centralnym punkcie znajduje się obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem z XVI w. Madonna nazywana jest Matką Bożą Szkaplerzną. Słynie ona łaskami. Ołtarze boczne to kopie średniowiecznych tryptyków. Oryginały znajdują się w pobliskim Muzeum Diecezjalnym przy katedrze. Oryginalnie znajdowały się one w kościołach w Kamionce Małej i Brzezinach. Wewnątrz odnaleźć można również: barokową ambonę z XVIII w., chór muzyczny z ok. 1621 r. oraz relikwiarze z końca XVIII w.


poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Kapliczka fundacji Michała Witalisa. Projekt "365 nocy".

Nr 119

Przy drodze, na przeciwko szkoły w Bistuszowej znajduje się kapliczka fundacji Michała Witalisa - wójta miejscowości, posła na Sejm Galicyjski i do Rady Państwa. A któż to spogląda z wnętrza? To oczywiście św. Jan Nepomucen. Niestety jego figurze brakuje najważniejszego elementu, czyli krucyfiksu. Nie wiedzieć czemu, jest to rzecz dość powszechna u pogórzańskich Nepomuków.


niedziela, 28 kwietnia 2019

Kościelisko, szczątki Jordanów i piękny widok na kościół w Porębie Radlnej. Projekt "365 nocy".

Nr 118

Dziś postanowiłem odwiedzić miejsce, które zawsze mnie intrygowało. Jadąc drogą z Tuchowa do Tarnowa zastanawiał mnie mocno podświetlony krzyż na wypłaszczeniu terenu. Dziś odwiedziłem to miejsce i zaczytałem się w jego historię. Jest to kościelisko po drewnianej świątyni, którą rozebrano w 1915 r. W miejscu tym obecnie widnieje krzyż i tablica upamiętniająca Ludwika Jordana (1752 - 1817) i jego żonę - Ludwikę  Jordan z d. Komorowską (1770 - 1830). Pochowani zostali w krypcie drewnianego kościoła. Stąd też dziś pozostała w miejscu tym informacja na ten temat. Byli oni kolatorami świątyni (łac. collator - zbierający, znoszący, ofiarodawca). Małżeństwo opiekowało się, więc świątynią. Kolatorzy mieli tzw. prawo prezenty, czyli przedstawienia biskupowi kandydata na wakujące beneficjum przy kościele. Poza tym posiadali również własne ławki i mogli umieszczać tablice nagrobne. Jordanowie byli właścicielami okolicznych włości (Świebodzina).


Z miejsca tego roztacza si,ę piękny widok na nową świątynię.


sobota, 27 kwietnia 2019

Kościół w Skrzyszowie. Projekt "365 nocy".

Nr 116

Przedstawiam jeden z największych drewnianych kościołów w Małopolsce. Świątynia znajduje się w Skrzyszowie. Została wybudowana w 1517 r. za sprawą fundacji Jana Amora Tarnowskiego - hetmana wielkiego koronnego. Na sygnaturceJest ona pod wezwaniem św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Kościół jest orientowany (zwrócony prezbiterium w kierunku wschodnim). Posiada konstrukcję zrębową z zakończeniami w stylu "jaskółczego ogona". Belki pokryte są gontem. Betonowe przyziemie zakrywają tzw. "fartuchy". Więźbę dachową również zakrywa gont. Kościół zbudowany został na planie krzyża z trójbocznie zamkniętym prezbiterium, które posiada również tzw. "soboty". Przybywali do nich wierni, którzy z powodu znacznych odległości, uczęszczali na mszę w sobotę. Do wnętrza prowadzi portal wykonany w 1517 r. W XVIII i XIX w. świątynię rozbudowano. Wtedy też powstała wieża konstrukcji słupowo-ramowej z nadwieszoną izbicą. Wnętrza pokryte są secesyjną polichromią z 1906 r. Przed prezbiterium widnieje belka tęczowa z późnogotyckim krucyfiksem z XV w. oraz posągami Matki Boskiej i Jana Ewangelisty (Grupa Ukrzyżowania). Do wnętrza prowadzą 3 późnogotyckie portale, a w tym jeden w stylu tzw. "oślego grzbietu". Wnętrze posiada jeszcze kilka zabytkowych elementów - barokowy ołtarz, ambona i chrzcielnica z XVIII w.




piątek, 26 kwietnia 2019

Kościół w Porębie Radlnej. Projekt "365 nocy".

Nr 116

 Dziś kościół w Porębie Radlnej. Świątynia powstała w latach 1904-1905. Fundatorami byli Konstancja z Zamoyskich i Eustachy Sanguszkowie, jako wotum dziękczynne za narodziny syna Romana. Projektant? A jakże... Oczywiście Jan Sas-Zubrzycki, czyli człowiek kochający się w stylu neogotyckim. Tworzący świątynie przypominające wyglądem prawdziwe, średniowieczne katedry. Stąd też przydomek tych kościołów - "wiejskie katedry". Konsekracji świątyni dokonał bp Leon Wałęga. Budowla powstała na planie krzyża. Posiada długą nawę główną i dwie boczne oraz trójbocznie zamknięte prezbiterium. Nad kruchtą znajduje się czworoboczna, strzelista wieża. Na środku, pomiędzy nawami bocznymi, znajduje się sygnaturka. Wewnątrz odnaleźć można sklepienia krzyżowe oraz gwiaździste. Wnętrze również urządzono w stylu neogotyckim. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Matki Boskiej Różańcowej z XVI w. Poza tym odnaleźć możemy również kilka elementów ze starego kościoła, zburzonego w 1915 r.: chrzcielnica kamienna z XVI w., obraz św. Józefa z XVII w., dwa konfesjonały i obrazy Drogi Krzyżowej z XVIII w. Wnętrza zdobi także piękna polichromia z lat 1961-1962 autorstwa Stanisława Westwalewicza i Jakuba Beresia.



czwartek, 25 kwietnia 2019

Michał Witalis - poseł na Sejm Galicyjski. Projekt "365 nocy".

Nr 115
Temat wraca u mnie jak bumerang i wracać będzie, bo osoba to niezwykła i w moim mniemaniu najznamienitsza w historii gminy Ryglice. Chodzi oczywiście o Michała Witalisa.

Człowiek ten był wszechstronnie utalentowany. Parał się stolarstwem. Jednakże mimo młodego wieku (21 lat) został wybrany na wójta wsi Bistuszowa. Wszyscy znali jego zaradność i niespotykaną inteligencję. Miejscowością zarządzał bardzo dobrze. Dbał o jej rozwój i mieszkańców. Przed 20 lutym 1946 r. do wójta Witalisa dotarły informację, iż w okolicy rozszalały się na dobre bandy pijanego i rozwścieczonego chłopstwa. Nie czekając na nic wybrał się wozem z produktami rolnymi do dworu rodziny Bossowskich, zapakował ich na niego i wywiózł do wcześniej przygotowanej ziemianki (piwnicy). Następnie zwołał do dworu chłopów, nakazał wytoczyć beczkę wina, rozkopać stertę ziemniaków, ubić świniaka i ucztować do białego rana. Przestrzegł obywateli aby nikomu nie robili krzywdy i bronili miejscowość przed grasującymi w okolicy bandami. Później, dowiedziawszy się, iż również rodzina Rychterów jest w niebezpieczeństwie, podjechał pod dwór, zapakował na wóz młodzieńców z tejże familii i powiedział chłopom, że zawozi ich do cyrkułu tarnowskiego. Było to oczywiście kłamstwo i po wyjechaniu za miejscowość wypuścił "schwytanych". Po rabacji w Bistuszowej i okolicznych miejscowościach nastał głód i epidemie (1947 r.). Wójt Witalis sprowadził więc do swego domu lekarza, do którego przywoził chorych mieszkańców. W późniejszych latach kariera Michała Witalisa nabrała niesamowitego rozpędu. Chłopstwo namówiło wójta na kandydowanie do Sejmu Galicyjskiego (przed czym ponoć w swej skromności bardzo się wzbraniał). W wyborach wygrał nawet ze słynnym księciem Pawłem Sanguszką z Tarnowa. Michał Witalis urząd sprawował 6 lat. Był dwukrotnym posłem na Sejm Galicyjski i jednokrotnie do Rady Państwa (parlament austriacki). Nie zapomniał jednak o swej miejscowości i gminie. Należy również wspomnieć, iż do przełomu XIX i XX w. był to JEDYNY poseł pochodzenia chłopskiego z terenów Galicji! Michał Witalis, pomimo licznych zasług nie zapomniał o swojej "małej ojczyźnie". W kościele pw. św. Katarzyny w Ryglicach ufundował ławki, baldachim (używany podczas procesji do dziś) oraz postaci Ewangelistów. W Bistuszowej zaś założył szkołę i ufundował okazałą kapliczkę domkową z figurą św. Jana Nepomucena. Zmarł w 1867 r. Do końca pozostał wielce szanowaną i znaną osobistością.


środa, 24 kwietnia 2019

Jakaś dziwna żaba i pałac w Ryglicach. Projekt "365 nocy".

Nr 114

Dziś wieczorem umyśliłem sobie, że sfotografuję jakąś żabę. Pojechałem, więc w najlepsze ku temu miejsce w okolicy, czyli do parku dworskiego pod pałacem w Leśniowskich w Ryglicach. Pierwszy pałac (barokowy) powstał w 1656 r. za czasów hrabiny Ankwicz-Borzęckiej. Został gruntownie przebudowany w XIX w. przez rodzinę Leśniowskich. Najznamienitszą postacią z tamtych czasów był z pewnością Stefan Leśniowski - dowódca szwoleżerów austriackich. Za czasów Leśniowskich Ryglice mocno się rozwijały i miały sporą przychylność władz. Miejscowość odzyskała nawet prawa miejskie. Wokół założenia pałacowego znajdowały się również: stajnia, spichlerz z 1756 r. (istniejący do dziś) i stodoła. Przy pałacu mieści się owalna aleja z drzewami o pomnikowych rozmiarach (w tym pomnik przyrody - lipa drobnolistna o pierśnicy 467 cm), stawy rybne z XIX w. i kapliczka Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus z 1887 r. fundacji Mieczysława i Stefanii Szczepańskiej (właścicieli pałacu). Stefania Szczepańska bardzo angażowała się w życie miejscowości. Ufundowała murowaną kaplicę przy kościele parafialnym, ochronkę sióstr pod cmentarzem parafialnym. Obecnie nie istniejącą. Ostatnią jej pozostałością jest krzyż, znajdujący się na budynku parafialnym przy plebanii. Hrabina bardzo kochała swoją miejscowość. Dowodem na to były jej częste odwiedziny skały Ostry Kamień w Żurowej (527 m n.p.m.), z której roztaczał się widok na włości. Ziemianka nakazała wyrzeźbić w głazie schodki oraz siedziska, z których oglądała Ryglice. Pałac był również ośrodkiem kulturowym. Słynny w miejscowości działacz - Jan Wirtel - stworzył w środku pierwszą w bibliotekę na 200 woluminów. Po II wojnie światowej budynek został wywłaszczony. Później zorganizowano wewnątrz szkołę rolniczą, ośrodek zdrowia, a obecnie funkcjonuje jako Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Czesława Majorka.


Idąc sfotografować dwór, na mostku przy wysepce zauważyłem coś w przejściu dla żab. Nie zdążyłem nawet ustawić odpowiednich opcji w aparacie. Po prostu włączyłem go i... Zaraz, zaraz... Jakaś dziwna ta żaba. Ma futro, potrafi dorosnąć do 90 cm dł. ciała i żywi się rybami. Oj coś mi się wydaje, że stawy są już mocno przetrzebione i trzeba będzie je na nowo zarybiać. Oczywiście zwierzę ze zdjęcia, to wydra europejska (łac. Lutra lutra). Żeby tego było mało, na zdjęciu znajduje się ostatni z widzianych przeze mnie osobników. Było ich aż 4 i rzędem wskakiwały do wody kilka metrów ode mnie aby płynąc próbować mnie przegonić fuczeniem. To było na prawdę zabawne. Myślicie, że to jedyne widziane tej nocy przeze mnie zwierzę? Nic bardziej mylnego. W czasie fotografowania dworu latał lub latały wokół mnie nietoperze. Prawdopodobnie gacki, których jest u nas sporo. Zaiste była to wspaniała noc.


wtorek, 23 kwietnia 2019

Pomnik przyrody - lipa drobnolistna w Tuchowie. Projekt "365 nocy".

Nr 113

Dziś postanowiłem sfotografować jeden z najpiękniejszych pomników przyrody w Tuchowie. Oto lipa drobnolistna przy kościele św. Jakuba.

Lipy już w czasach pogańskich były uważane za magiczne. Wśród cienia gajów lipowych tworzono słowiańskie gontyny, czyli miejsca modlitw. Legenda o początkach Tuchowa wspomina, iż takowe miejsce istniały na pobliskim wzgórzu Lipie, gdzie dziś znajduje się sanktuarium matki Boskiej Tuchowskiej. Kto wie... Może rzeczywiście modlił się tam Bolesław Chrobry, a później gród na wzgórzu zamieszkiwali wojowie. Takowe miejsca są nam znane. Chociażby w Wojniczu. Chrześcijanie przejęli w/w pogańską tradycję i kultywują ją do dziś. Kapliczki świętych, a w szczególności Matki Boskiej często znajdują się właśnie w otoczeniu lipy. Poza tym kwiatostan drzewa ma właściwości lecznicze. Chyba wszyscy znamy dobrze herbatkę lipową, która jest świetnym wywarem na dolegliwości związane z bólem gardła czy katarem.


poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Tuchowskie ule. Projekt "365 nocy".

Nr 112

„kiedy z powierzchni ziemi znikną pszczoły, to człowiekowi pozostaną już najwyżej cztery lata życia”
<A. Einstein>

Czas kwitnienia w pełni, a wraz z nim pojawiają się nasi mali sprzymierzeńcy. Pamiętajmy, że bez pszczół, nie ma zapylania. Bez zapylania, nie ma owoców. Giniemy... Pszczoła, to niekwestionowana królowa zwierząt. W dodatku pracująca aż do upadłego (dosłownie!). W Tuchowie, przy Domu Kultury, znajduje się ciekawa atrakcja. Są to przeróżne ule z różnych lat i ciekawej konstrukcji. Nie będę wchodził w szczegóły, ponieważ się na nich nie znam. W miejscowości istnieje koło pszczelarskie, które zrzesza okolicznych pasjonatów tejże profesji. Jeżeli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej o ulach widocznych na zdjęciu, warto zwrócić się do nich. Chyba najbardziej znaną osobą, działającą w kole na rzecz ochrony pszczół, jest Pan Albert Radwan - właściciel pasieki w Zabłędzy. Warto posłuchać go w czasie wykładów, które zdarza mu się prowadzić. Miałem okazję uczestniczyć w jednym z nich w Bibliotece Publicznej w Tuchowie. Wspaniała postać!
http://pszczelarze.tuchow.pl/


niedziela, 21 kwietnia 2019

Dróżki różańcowe w Tuchowie i Zmartwychwstały Chrystus. Projekt "365 nocy".

Nr 111

"Krystus zmartwychwstał je, 
Ludu przykład dał je, 
Eż nam z martwych wstaci 
Z Bogiem krolowaci. Kyrie [eleison]."
Tekst pieśni zamieścił Świętosław z Wilkowa w zaginionym "Graduale" katedry w Płocku (1365 r.).

Chciałbym w miejscu tym życzyć wszystkim Wesołych Świąt Wielkanocnych. Dużo zdrowia, spokoju i radości w gronie najbliższych. Niech ten czas będzie dla Was chwilą wytchnienia od codziennych trosk.

Jako, że dziś najważniejsze chrześcijańskie święto, musiałem opisywać miejsce jak najbardziej związane z tą datą. Oto I Tajemnica Chwalebna - Zmartwychwstanie Pana Jezusa. Jest to jedna z wielu figur, znajdujących się na dróżkach różańcowych, stworzonych w 2000 r. za klasztorem tuchowskim, jako wotum na pamiątkę Roku Jubileuszowego. Figury zostały wykonane w pracowni Matwij Jarosława - Munina.


sobota, 20 kwietnia 2019

Procesja rezurekcyjna w Ryglicach. Projekt "365 nocy".

Nr 110

Dziś w kościele katolickim odbywają się procesje rezurekcyjne. Najstarsza wzmianka o tym obrzędzie pochodzi z X w. Zapisana została w żywocie św. Udalryka (bp. Augsburga). 
„Gdy nadszedł dzień święty Paschy, po Prymie (więc w niedzielę rano) udawał się do kościoła św. Ambrożego, w którym w Piątek wielki umieścił był Ciało Chrystusowe, nakrywszy Je kamieniem; tam odprawiał Mszę o Trójcy świętej w towarzystwie kilku tylko duchownych. Po odprawieniu Mszy postępował na czele całego duchowieństwa, które w szatach świątecznych czekało, zgromadzone w portyku przy kościele; niósł Ciało Chrystusowe; niesiono ewangelję, świece i kadzidło; chłopcy śpiewali odpowiednie uwielbienia. Przez halę szedł (biskup) do kościoła św. Jana Chrzciciela i tam śpiewano Tercję, a stąd przy śpiewie bardzo trafnie ułożonych antyfon w pięknej procesji szedł do kościoła katedralnego, ażeby tam Mszę odprawić."

Obecnie w czasie tego obrzędu, sprawujący Eucharystię kapłan przechodzi do Grobu Pańskiego, gdzie po stosownych modlitwach i śpiewie, monstrancja zostaje zabrana wraz z asystą i krzyżem z nałożoną czerwoną stułą oraz figurką Chrystusa Zmartwychwstałego. Następnie wszyscy wyruszają poza mury świątyni i okrążają ją raz lub trzykrotnie. W czasie jej trwania wszyscy śpiewają pieśń "Wesoły nad dzień" lub "Chrystus zmartwychwstan jest". Po powrocie do kościoła odmawiane są kolejne modlitwy oraz śpiewane odpowiednie pieśni. Całość kończy wielkanocna antyfona do Najświętszej Maryi Panny.

W Ryglicach asysta jest dość spora. Przed kapłanem z monstrancją znajdują się: w/w krzyż ze stułą, służba maryjna, feretrony, ministranci, księża sprawujący liturgię oraz strażacy pełniący wartę przy Grobie Pańskim. Kapłan z monstrancją niesie ją pod zabytkowym baldachimem z XIX w., zakupionym na rzecz parafii przez wójta Bistuszowej, posła na Sejm Galicyjski i do austriackiej Rady Państwa - Michała Witalisa. Za asystą kroczą wierni, trzymając zapalone świece, będące symbolem zmartwychwstałego Chrystusa.



piątek, 19 kwietnia 2019

Droga krzyżowa. Projekt "365 nocy".

Nr 109

Dziś sfotografowałem stacje Drogi Krzyżowej na Galii Górnej przy krzyżu papieskim. Wcześniej prowadziły one drogą główną. Niestety ząb czasu zatarł stare tablice. Nowe prowadzą leśną ścieżką obok kapliczki św. Jana Chrzciciela z pocz. XIX w., w której obecnie znajduje się figura Matki Boskiej Saletyńskiej (figura św. Jana znajduje się w kościele parafialnym w Ryglicach). Ostatnia stacja umiejscowiona jest na krzyżu papieskim.

Zwyczaj Drogi Krzyżowej narodził się w Jerozolimie. Miała ona nazwę Via Dolorosa, czyli z łac. "droga cierpienia". Prowadzi ona po miejscach, którymi najprawdopodobniej zmierzał Chrystus na Golgotę. Pielgrzymi przemierzali ulice Świętego Miasta praktycznie od początków istnienia chrześcijaństwa. Drogę zaczęto nazywać "Krzyżową" od XVI w. (łac. Via Crucis). Obecny kształt uformował się w XVIII w., zastępując poprzednie trasy. Rozpowszechnili ją franciszkanie.

Droga Krzyżowa miewa różną formę. W kościołach i ich otoczeniu widujemy obrazy i figury. Zamożni, tacy jak Mikołaj Zebrzydowski, tworzyli nawet potężne kalwarie, czyli miejsca usiane wielkimi pomnikami i kaplicami, które miały symbolizować kolejne stacje. W górach często zauważyć można formę stacji ustawionych od podnóży szczytu aż na jego wierzchołek. Co ciekawe, w okolicy mamy 2 góry posiadające swoje stacje - Liwocz oraz Dąbrowska Góra. Oba wzniesienia są najwyższymi na odpowiednio Pogórzu Ciężkowickim i Rożnowskim. Sama forma odprawiania Dróg Krzyżowych jest przeróżna. W Wielki Piątek, w Ryglicach, mieszkańcy odprawiają ją samodzielnie lub całymi rodzinami, chodząc w ciszy indywidualnie, po całym kościele. W 2009 r. w Krakowie, ks. Jacek Stryczek, zainicjował pierwszą w Polsce Ekstremalną Drogę Krzyżową. Polega ona na tym, iż trasa liczy co najmniej 40 km, na których rozmieszczone zostają wcześniej stacje. Uczestnicy przemierzają trasę nocą, w ciszy, kontemplując kolejne stacje na podstawie otrzymanych wcześniej materiałów.





czwartek, 18 kwietnia 2019

Palenie Judasza. Projekt "365 nocy".

Nr 108

Jadąc dziś z Tarnowa zauważyłem sporych rozmiarów ogniska. Po przyjeździe do domu wziąłem aparat i wybrałem się w to miejsce. Gospodarze okazali się bardzo miłymi ludźmi i jeszcze dorzucili specjalnie dla mnie do gasnącego ognia. Przedstawiam zdjęcie i filmik ciekawego zwyczaju - palenie Judasza. W oryginalnej formie na wielkoczwartkowym ognisku paliło się kukłę zdradzieckiego Apostoła. Przed tego typu praktykami w miejscowościach odbywały się sądy nad Judaszem, którego następnie spalano na wielkim ognisku. Ogień w kulturze ludowej jest jednym z najbardziej pozytywnych symboli. W domach dawał ciepło i pomagał przygotować posiłek. Od zawsze zaklęta w nim była tajemna magia. Podczas palenia Judasza, poza kukłą, znikać w ogniu miało również pierwotne zło.



środa, 17 kwietnia 2019

Staruszek Gajus. Projekt "365 nocy".

Nr 107

Dziś prezentuję sędziwego dęba szypułkowego Gajusa z Lubczy. Jak stare to drzewo? Może liczyć nawet 600 lat! Jeżeli miałbym na szybko zobrazować ten czas, to wyobraźmy sobie, że ktoś sadzi dęba (lub był samosiejką) w momencie, gdy okoliczne rycerstwo zmierza na bitwę z Krzyżakami, wraz z Władysławem Jagiełło. Pierśnica, czyli obwód pnia na wysokości 130 cm od powierzchni gruntu, wynosi 620 cm. Minimalne kryterium uznania tego gatunku drzewa za pomnik przyrody, to 300 cm. Smutne w przypadku dęba Gajus jest to, że jakiemuś wandalowi ewidentnie przeszkadza nasz pomnik przyrody. Był dwukrotnie podpalany.


wtorek, 16 kwietnia 2019

Widok na Ryglice z ul. Łokietka. Projekt "365 nocy".

Nr 106

Kilkanaście podejść. Różne ustawienia aparatu i latarki. Półtorej godziny robienia jednego zdjęcia. Opłaciło się! Mam to! Widok na Ryglice z napisem 365 nocy latarką.


poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Mój hołd dla Notre-Dame de Paris - zdjęcie tarnowskiego odpowiednika. Projekt "365 nocy".

Nr 105

Ten post jest bardzo mocno emocjonalny. Dla mnie, jako historyka, katedra Notre-Dame de Paris, to jedno z kilku najważniejszych na świecie dzieł stworzonych przez człowieka. Był to jeden z kilku celów życiowych, które udało mi się zrealizować - zobaczyć ją osobiście. Dziś, w ten smutny dla wszystkich dzień, chciałbym w jakiś sposób oddać hołd wielkiemu dziełu ludzkich rąk. To, co po nas pozostaje, jest historią, a jak wiemy bez niej - nie ma narodu, ponieważ traci on swoją tożsamość. Pozostaną po nas na Ziemi właśnie dzieła naszych rąk i spisana historia. Jeżeli miałbym w jakiś sposób porównać tą tragedię do naszego narodu, to uzmysłowiłbym to sobie tak: właśnie płonie francuski Wawel.

Przedstawiam, więc fotografię tarnowskiego odpowiednika. Nasza mała katedra również jest wyjątkowa w skali światowej. Poza wspaniałą historią (powstała w XIV w., przebudowana została w latach 1899-1900), posiada rzecz niezwykłą. Są to najwyższe na świecie nagrobki renesansowe rodu Tarnowskich. Twórcami byli takie tuzy, jak Bartłomiej Berecci czy Jan Maria Padovano.

  
A tak wyglądało to w czasie wycieczki do Paryża. Kiedyś postaram się wygrzebać więcej zdjęć, choć nie jestem w stanie przypomnieć sobie czy wewnątrz można było je robić.


niedziela, 14 kwietnia 2019

Grupa figur w Ryglicach. Projekt "365 nocy".

Nr 104

Jest to miejsce wyjątkowe. Jedno z niewielu, w którym znajduje się tak duża ilość figur z piaskowca. Zostały ufundowane przez Państwo Ciomborów w 1840 r. Święci są łatwo rozpoznawalni. Posiadają swoje atrybuty. Bardziej z tyłu znajduje się Grupa Ukrzyżowania. Po lewej stronie widnieje Matka Boska z różą (przedstawiana bez kolców - symbol wolności od grzechu pierworodnego). Na środku stoi figura Chrystusa, trzymającego krzyż. Po prawej stronie widzimy św. Jana , jako młodzieńca z kielichem. Naczynie powinno posiadać również węża. Symbole te nawiązują do przypowieści o Aristodemusie, który szczodrze szafował trucizną, przedstawianą w postaci węża. Przed Grupą ukrzyżowania bardzo ważni święci - Piotr, który trzyma klucze (symbol otrzymania kluczy do Królestwa Niebieskiego przez Chrystusa) oraz księgę (symbol nauki, którą głosił Apostoł). Obok św. Paweł z mieczem i księgą. Drugi ze świętych był obywatelem Rzymu. Z tego powodu nie mógł zawisnąć na krzyżu, jako złoczyńca. Został ścięty mieczem. 

sobota, 13 kwietnia 2019

Pogórzańskie Termopile i jeziorko osuwiskowe. Projekt "365 nocy".

Nr 103

Ciekaw byłem jak przedstawia się sytuacja na cmentarzu nr 148. Nic, a nic się nie zmieniło. Jeżeli nadal sytuacja będzie wyglądać w ten sposób, to po tym miejscu nie zostanie kamień na kamieniu. Jeszcze kilka lat temu dało się coś przeczytać z niektórych tabliczek. Obecnie są całkowicie przeżarte przez rdzę. Krzyże podobnie - pospinane drutami do steli nagrobnych. Te, które ustawione są w środku także zaczyna przeżerać rdza. Smutny koniec tego miejsca... Najgorsze jest to, że cmentarz jest jednym z najszczególniejszych w całej okolicy. Po drugiej stronie rzeki Biała znajduje się prawie równie ciekawa nekropolia w Golance. Zabieg ten był celowy. Jeszcze za czasów budowy, można było je zobaczyć oba, naprzeciwko siebie. Miejsce to jest chyba najwęższe w tej części rzeki Białej. Tworzy swoiste wrota pól bitewnych w stronę Gorlic. To tutaj toczyły się jedne z największych walk w maju 1915 r. w czasie Bitwy Gorlickiej. To tutaj dochodziło do spychania armii rosyjskiej przez austro-węgierską. Wąski przesmyk sam nasuwa myśl słynnej potyczki Spartan z Persami. Czy kawałek dalej, przy drodze nie spoglądają na nas głowy greckich wojowników w hełmach? Tak, taki był zamysł Heinricha Scholza. Porównań do mężnych hoplitów można odnaleźć na jego cmentarzach całkiem sporo.

Zaprojektowany na planie prostokąta z dwoma ściętymi narożnikami. Ogrodzenie tworzy betonowa podmurówka i słupki, które łączyły 2 rzędy metalowych rur. Do środka prowadzi trójdzielna furtka. Elementem centralnym jest betonowy krzyż, znajdujący się w górnej części cmentarza. Wewnątrz ulokowano 5 grobów zbiorowych i 29 pojedynczych. Kilka z nich ustawiono na wprost od wejścia, w stronę pomnika centralnego. Pozostałe znajdują się po bokach dwóch alejek, prowadzących na koniec cmentarza i są ustawione prostopadle. Odnajdujemy tutaj wiele typów krzyży: lotaryńskie z wieńcem laurowym i datą 1914, maltańskie z wieńcem laurowym i datą 1915, łacińskie z gloriami, większe lotaryńskie i łacińskie. Na cmentarzu spoczywa 14 żołnierzy austro-węgierskich i 20 rosyjskich. Polegli oni w grudniu 1914 r. oraz podczas bitwy pod Gorlicami w maju 1915 r.



Po drodze spotkałem jeszcze takie cudo. Po obserwacji terenu można wywnioskować, że jest to jeziorko osuwiskowe. Powstaje ono w skutek zatamowania wód w wyniku ruchów masowych (przemieszczanie się luźnych mas skalnych wzdłuż stoków).


piątek, 12 kwietnia 2019

Ziemianka w Jodłówce Tuchowskiej. Projekt "365 nocy".

Nr 102

Ten chłód w letnie południe... Takim miejscem zawsze była piwnica dziadka. Tego się z dzieciństwa nie zapomina. Powoli znikają z krajobrazu kulturowego Pogórzy piękne, piaskowcowe ziemianki. Kilka z nich zachowało się w Jodłówce Tuchowskiej. Postanowiłem jedną z nich sfotografować. Miejsca te były idealne do przechowywania płodów rolnych. Kamień i ziemia na tyle dobrze zatrzymywały temperaturę, że nawet w czasie upalnego lata wewnątrz było ok. 10 st. Nigdy nie zapomnę sobie tych buraków ćwikłowych, ziemniaków i innych warzyw... Wspomnień czar.


czwartek, 11 kwietnia 2019

Wzgórze Ambony z krzyżem. Projekt "365 nocy".

Nr 101

Dziś kolejne kultowe miejsce. Tym razem dla obywateli Tuchowa. Wzgórze Ambony z Krzyżem w Tuchowie (313 m n.p.m.).

Na początek trochę mroczne zdjęcie krzyża milenijnego. Pierwszy, drewniany, został postawiony w miejscu tym w 2000 r. za sprawą inicjatora - śp. Czesława Patyka. W 2005 r. został on odnowiony. Tego samego roku, 11 września, dokonano uroczystego poświęcenia, wraz z przeniesioną spod klasztoru figurą przedstawiającą Matkę Boską Tuchowską, którą ufundował Florian Amand Janowski. Przez kolejne lata, na pamiątkę uroczystości, odprawiano w miejscu tym Msze Święte. Niestety, od niedawna, właściciel terenu jest w konflikcie z inicjatorami krzyża i przeniesienia figury.


Obok krzyża znajduje się również panorama widokowa z opisami szczytów, ławeczki i miejsce na ognisko. A nocą panorama Tuchowa wygląda tak.


Na koniec prezentuję najważniejsze dla mnie miejsce na wzgórzu, czyli cmentarz żołnierski nr 163. Projekt: Heinrich Scholz. Na planie prostokąta ze ściętymi rogami. W centralnym punkcie znajduje się betonowy postument z krzyżem. Na cmentarzu w 106 mogiłach pojedynczych i 22 zbiorowych pochowano 137 żołnierzy austro - węgierskich oraz 97 rosyjskich. No i oczywiście punkt, który na tejże nekropolii interesował mnie najbardziej - mogiły słynnej piechoty węgierskich Honwedów (Magyar királyi honvédség - królewskowęgierska obrona krajowa). Intrygujące jednak jest to coś drewniane po prawej... Nazywa się Fejfa Hungaricum (dosłownie "drzewo nad głową"). Kopijniki te swoje początki mają już w XVI w. w Siedmiogrodzie. Były one wbijane w groby rycerzy i symbolizowały wiarę protestancką. "Runy" na nich wyryte były tworzone tak aby osoby, które się na tym znały, mogły odczytać wiek, płeć, wykonywany za życia zawód, a nawet w jaki sposób denat umierał. Szczególny wzrost znaczenia Fejfa Hungarica datuje się w szczególności po traktacie w Trianon w 1920 r., w wyniku, którego Węgry utraciły 2/3 terytorium. Od tej pory kopijniki stały się swoistym symbolem emigracyjnym dla uczczenia pamięci Węgrów na emigracji. Takowe znajdziemy za bramą szeklerską w Tarnowie czy na cmentarzu nr 123 w Łużnej.

środa, 10 kwietnia 2019

Panorama Ryglic z przysiółka Bukowina. Projekt "365 nocy".

Nr 100

To już 100 zdjęć z projektem. Z tego powodu postanowiłem sfotografować panoramę mojej rodzinnej miejscowości - Ryglic z przysiółka Bukowina o świcie. Jest to jedna z najpiękniejszych panoram widokowych na Pasmo Brzanki w okolicy. 


Najwyższe wzniesienie, widoczne na zdjęciu, to Ostry Kamień/Pasia (527 m n.p.m.). Na jego szczycie znajduje się odsłonięcie piaskowca istebniańskiego, który opisywałem już wcześniej. Wysoki budynek z cegły i kamienia, to kościół pw. św. Katarzyny w Ryglicach z 1941 r. projekt Jana Sasa Zubrzyckiego. Na prawo od świątyni (piętrowy budynek z niebieskim dachem), to szkoła z 1912 r. (obecnie GOPS, GOK i Placówka Wsparcia Dziennego), wybudowana za sprawą działacza - Jana Wirtla. Dalej na prawo (na skraju rynku) widoczny budynek Urzędu Gminy ze zrekonstruowaną wieżyczką. W miejscu tym przed II wojną światową mieszkał słynny pisarz - Mieczysław Jastrun, wraz z ojcem - lekarzem. Mocno oświetlony plac, to oczywiście rynek. Został on wydzielony najprawdopodobniej ok. 1350 r., dzięki lokacji miasta na prawie magdeburskim za króla Kazimierza Wielkiego. Tradycja mówi o tym, iż Ryglice prawa miejskie uzyskały wcześniej - za Władysława Łokietka w 1301 r. Świadczyć o tym miał napis na mensie kamiennej ołtarza głównego w starym kościele drewnianym, który obecnie znajduje się w Kowalowej (przeniesiony w 1947 r.). Kościelisko również widoczne jest na zdjęciu - po prawej stronie kaplicy, wybudowanej za sprawą hrabiny Stefanii Leśniowskiej na pocz. XX w. (widoczna na zdjęciu u stóp kościoła). Na zdjęciu widzimy także przysiółek Galia Górna, do którego prowadzi ulica w centralnej części fotografii (ul. 11 Listopada).

wtorek, 9 kwietnia 2019

Znacznik cmentarza nr 164 w Tuchowie. Projekt "365 nocy".

Nr 99
Dziś miejsce nierozerwalnie związane z cmentarzami wojskowymi, czyli znaczniki. Jeden z nich usytuowany jest na ul. Partyzantów w Tuchowie. Co możemy powiedzieć o takim drogowskazie? Bardzo dużo. Naszą uwagę powinna przykuć już sama nazwa cmentarza, czyli "kiegerfriedhof", czyli w wolnym tłumaczeniu "cmentarz żołnierski". Nazwa ta nie jest przypadkowa. Projektanci nekropolii chcieli aby kojarzyć te miejsca nie na samą tragedią I wojny światowej, a z bohaterstwem i miłością do ojczyzny pochowanych osób. Ważne, więc abyśmy jak najczęściej starali się używać nazw: cmentarz wojskowy lub cmentarz żołnierski. Na znacznikach pojawia się również numer oraz słowo droga.


poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Kwieciste paryje Pasma Brzanki. Projekt "365 nocy".

Nr 98

Chyba najbardziej pełnymi kwiatów miejscami w Paśmie Brzanki są nasze doliny V-kształtne, nazywane w gwarze pogórzańskiej "paryjami". Tego typu miejsca powstają dzięki działaniu erozji dennej (wgłębnej). Proces ten pogłębia koryto rzeczne. W miejscach takich, jak doliny v-kształtne, cieki wodne (dzięki silnemu prądowi) wymywają i transportują duże ilości materiału skalnego. Na stromych zboczach widzimy, więc zwietrzelinę, czyli drobny materiał skalny, a dnem płynie właśnie potok.

Duża wilgoć w "paryjach" pozytywnie wpływa na rozwój różnego rodzaju roślin. Z tego też powodu możemy w nich zaobserwować różnego rodzaju kwiaty. Szczęśliwie trafiło się, iż za ogrodzeniem mojego miejsca pracy, czyli Domu Wczasów Dziecięcych w Jodłówce Tuchowskiej (www.dwdjt.pl) znajduje się tego typu dolina. W dodatku obecnie jest pełna kwiecia. Sfotografowałem, więc kolejne dwa przykłady kwiatów.


Na początek prezentuję podbiał pospolity. W Polsce jest on często spotykanym kwiatem. Nazwa ludowa boże liczko odnosi się właśnie do tej rośliny. Podbiał jest rośliną leczniczą. Zauważyli to już starożytni medycy - Hipokrates, Galen i Pliniusz. Napar z podbiału stosowany jest na wszystkie choroby piersiowe, jako środek wykrztuśny.

Jeżeli się mylę, to przepraszam ale kwiat ze zdjęcia, to najwyraźniej knieć błotna. Znamy jednakże bardzo dobrze popularną nazwę tego kwiatu, czyli kaczeniec. Nie mam zamiaru jednak się wymądrzać w związku z osobą wiceprezesa naszego Stowarzyszenia "My Pogórzanie" - doktora botaniki UJ - Krzyszofa Piątka. Poniżej zdjęcia wstawiłem barwny filmik z opisem kwiatów. Nasz naukowiec, wraz ze mną, fotografem-leśnikiem - Jakubem Rutaną i Zastępcą Burmistrza Tuchowa - Wiktorem Chrzanowskim, jest jednym z redaktorów naszej strony na facebooku: www.fb.com/DzienDobryzPasmaBrzanki.



niedziela, 7 kwietnia 2019

Cmentarz nr 161 w Tuchowie. Projekt "365 nocy".

Nr 97

Dziś wieczorem odwiedziłem cmentarz żołnierski nr 161 w Tuchowie. Żołnierze pochowani w tym miejscu zginęli w 1914 i 1915 r. w czasie długotrwałych walk o Tuchów na linii Białej. Zaprojektowany został przez Heinricha Scholza na planie prostokąta z dużym występem na pomnik na jego tylnej ścianie. Pomnik ma charakter krzyża na betonowo-kamiennym postumencie z datą 1914. Krzyże żeliwne umieszczone są na stellach z nazwiskami. Stworzono je w stylach loratyńskim i łacińskim. Nagrobki usytuowano regularnie i otoczono betonowym murkiem. Na cmentarz wchodzi się przez żeliwną bramkę. Całość otoczona jest kamienno-betonowymi słupkami, połączonymi żeliwnymi rurami. Pochowano tutaj 86 żołnierzy armii rosyjskiej i 8 austro-węgierskich. Spoczywają oni w 44 grobach pojedynczych i 9 zbiorowych.


sobota, 6 kwietnia 2019

Siemiechowskie kościoły. Projekt "365 nocy".

Nr 96

Dziś wybrałem się do Siemiechowa aby uwiecznić tamtejsze kościoły. Po obejściu wokół młodszej świątyni (z 1949 r.) zauważyłem jej bardzo ciekawy element. Jeszcze nie udało mi się zobaczyć kościoła wewnątrz dlatego też, jeżeli się mylę, to proszę mnie poprawić. Pięterko nad zakrystią wygląda mi na skarbczyk. Tego typu pomieszczenia tworzone były przy kościołach murowanych dość często, a wejść do nich można było jedynie poprzez schody prowadzące z dolnej kondygnacji. Obecnie parafie rzadko posiadają aż tak wielkie kosztowności (część zrabowano w czasie wojen, inne znajdują się w muzeach). Dawniej w miejscach tych przechowywane bywały złote i srebrne monstrancje, kielichy, wota dziękczynne i inne kosztowności, których historia sięgała niekiedy wieków średnich. Jedną ze świątyń, która posiadała tak duże ilości cennych przedmiotów był np. kościół w Wojniczu, któremu odebrano je w czasie zaborów.


W Siemiechowie znajduje się jeszcze jedna ciekawa świątynia. Jest to kościół pw. Matki Boskiej Gromnicznej z przełomu XV i XVI w. Parafię w Siemiechowie erygowano w 1346 r. Wzmianka o wcześniejszej świątyni pochodzi z 1349 r. Pod koniec XVI w. do kościoła dobudowano wieżę, która została rozebrana w 1922 r. Kościół jest orientowany, czyli zwrócony prezbiterium w kierunku wschodnim. Posiada gont. Ściany są konstrukcji zrębowej, obite szalunkiem. Świątynia jest jednonawowa z dwoma kruchtami i wielobocznie zamkniętym prezbiterium, do którego od północy przylega zakrystia. Od południa widnieje murowana kaplica. Z najstarszych elementów wyposażenia warto wymienić w szczególności chrzcielnicę z końca XV w. (znajduje się ona w nowej świątyni).


piątek, 5 kwietnia 2019

Krzyż papieski w Ryglicach. Projekt "365 nocy".

Nr 95

Mamy Wielki Post. Miejsce przedstawione na zdjęciu bardzo mocno wiąże się z tym okresem w roku. W okolicy organizuje się ekstremalne Drogi Krzyżowe. Wiodą one różnego rodzaju szlakami. Jednakże nie widziałem aby jakakolwiek z nich prowadziła lub przechodziła przez miejsce, które było tak mocno zakorzenione w tej tradycji. Miejsce, do którego z Ryglic i okolicznych miejscowości w czasie Drogi Krzyżowej szły tłumy (nierzadko na przemian niosąc naturalnej wielkości, drewniany krzyż). Wręcz pielgrzymki. Jest to oczywiście krzyż papieski w Ryglicach. Postawiony został on w przysiółku Galia Górna, jako symbol 1950-lecia Odkupienia, 600-lecia Pani Jasnogórskiej, 300-lecia Odsieczy Wiedeńskiej oraz jako wotum wdzięczności za wybór Karola Wojtyły na papieża.


Niestety obecny wygląd tego miejsca jest fatalny. Aż serce krwawi, gdy ogląda się tak wspaniałe płaskorzeźby św. Jana Pawła II, Matki Boskiej Częstochowskiej i rzeźbę Piety, które popadają w totalną ruinę. Nigdy nie zapomnę sobie, gdy za dzieciaka chodziliśmy z rodziną na Drogi Krzyżowe i nie mogłem się nadziwić jak wspaniale i z pięknymi kolorami wykonano przedstawienia. Teraz się niestety sypią i zapewne za niedługo nic z nich nie zostanie. Na koniec rzecz nieco nowsza. Panorama z widokami, która obecnie ukazuje nam... krzaki. Smutne, że tak wspaniałe miejsce jest w takiej kondycji. Miejsce, które pamiętają wszyscy w Ryglicach i nie tylko. Miejsce, do którego chyba każdy z nas ma niezwykły sentyment...




czwartek, 4 kwietnia 2019

Ostry Kamień w Żurowej. Projekt "365 nocy".

Nr 94

Dziś miejsce kultowe. Każda gmina ma takie. Z Tuchowa wędruje się na Brzankę, z Pleśnej do Łowczówka, z Szerzyn na Liwocz, a z Ryglic? Z mojej miejscowości (przynajmniej ja) zawsze wędrowało się na Ostry Kamień, lub jak inaczej nazywa się tą górę - Pasię.

Na szczycie wzniesienia (527 m n.p.m.) znajduje się odsłonięcie piaskowca istebniańskiego. W dawnych czasach ludzie nie potrafili sobie wyobrazić w jaki sposób takiej wielkości głazy dostawały się na szczyty wzniesień. Wierzyli, iż musiało mieć to związek z siłami nieczystymi. Tak też zrodziła się legenda o Ostrym Kamieniu. Na szczyt miał go toczyć diabeł, które chciał go zrzucić z góry na Żurową. Wtem zląkł się i uciekł, ponieważ w Ryglickim kościele zabiły dzwony. Głaz pozostał na szczycie, a zagłębienie, które się w nim znajduje, to diabelski kałamarz do podpisywania cyrografów.

Na Ostry Kamień ludzi od zawsze przyciągały magiczne moce. W czasach pogańskich było to prawdopodobnie miejsce kultu. Później biwakowali tutaj Szwedzi, a jeszcze na pocz. XX w. Cyganie z taborami konnymi. Ostatni z wymienionych organizowali w miejscu tym śluby i sądy. Obecnie szczyt jest porośnięty drzewami ale parędziesiąt lat temu rozciągały się z niego rozległe widoki. Obecnie drzewa od strony północnej są mocno przetrzebione. Z tego też powodu polecam każdemu wybrać się na obserwację gmin: Ryglice, Szynwałd, Tuchów oraz Tarnów. Niezwykłe wrażenie robi to w szczególności w nocy. Schody, które znajdują się na skale oraz siedziska od północnej strony miały właśnie funkcję widokową. Wyrzeźbili je właściciele ryglickiego dworu. Hrabina Stefania Szczepańska wyjeżdżała tam swoją bryczką i obserwowała Tatry i południe Polski, a w szczególności swoje Ryglickie włości.