Nareszcie! Poprzednim razem cała Europa oszalała. Zdjęcie zorzy miały nawet osoby robiące fotografie starym telefonem w Grecji. Tymczasem ja akurat byłem w tej godzinie w kościele. Tym razem dzięki przypomnieniu przez moją ukochaną żonę oraz alarmowaniu o zorzy przez kolegę, Marcina Durana, w końcu udało się wybrać na nocne polowanie. Na miejscu spotkałem wyżej wymienionego kompana oraz Jerzego Bergandera. Kadry wykonywaliśmy początkowo z Dąbrówki Tuchowskiej. Poniżej fotografia w kierunku góry św. Marcina.
Duży punkt po lewej stronie - księżyc. Kadr w stronę Łowczówka.
Ponownie w stronę góry św. Marcina.
I wracamy nad Łowczówek.
Jedna z najefektowniejszych chwil - Tuchów.
Zorza powoli blednie. Ponownie w stronę Łowczówka.
Następnie postanowiliśmy wybrać się na górę Wał w Lichwinie. Niestety, ku naszemu zaskoczeniu, właściciel ZAMKNĄŁ I ODGRODZIŁ OFICJALNY SZLAK PTTK! Postanowiliśmy, więc jechać na słynne serpentyny w Lubince. Niestety zorzę zaczęły zakrywać chmury. Poniżej widok w stronę Wojnicza.
W międzyczasie Marcin postanowił odwrócić się z aparatem i ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że zorza pokrywa CAŁE NIEBO!
Na koniec z dedykacją dla Marcina - start rakiety Falcon 2.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz