To był oczekiwany przeze mnie kadr. Już w momencie, gdy zauważyłem przy zachodzie słońca, że można w miejscu tym wykonać takie zdjęcie, tego ranka nie zastanawiałem zbyt długo i zaraz byłem na miejscu. Wyszło dokładnie to, co chciałem. Zdjęcia są dwa, ponieważ w pierwszym postanowiłem złapać ostrość na krzyż, a w drugim na Tatry. Takie małe co nieco i z punktu widzenia artystycznego i z punktu widzenia dalekich obserwacji.
na czym polega wyjątkowość tego dnia?czy dzień później to nie było by już to??
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie. Rzadko zdarza się aby równocześnie trafiło się tak dobra widzialność i możliwość w ogóle pojechania na zdjęcia (po prostu brakuje mi nieraz czasu). Co prawda nie dało się zaobserwować Tatr Zachodnich ale Wysokie odsłoniły się w pełni. Jak widać po moim poprzednim poście, oczekiwałem warunków z tak dobrze widocznymi Tatrami Wysokimi i odpowiednią porą dnia. No i oczywiście światło o odpowiedniej, porannej godzinie w połączeniu z kolorami zrobiło dokładnie taki widok, jakiego oczekiwałem.
Usuń