Dziś rano było bardzo mroźnie, a widoki całkiem przyjemne. Może nie aż tak, jak w marcu czy kwietniu. Jednakże Wał pokazał się jak zawsze z najlepszej strony. To zdecydowanie moja ulubiona miejscówka.
Wieczorem pojechałem "Highway to hell" 😈...
...i próbowałem ponownie uporać się z mega wietrznym widokiem na Turzę. Za niedługo rozpracuję takie mocowanie aparatu, że nie ma przebacz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz