Nr 261
Kolejny genialny wyjazd z Mateuszem Reczkiem. Odwiedziliśmy cmentarz nr 182 w Siemiechowie, kapliczkę w Brzozowej i cmentarz nr 293 w Zakliczynie.
Napiszę jednak o zdjęciu, które jest jednym z najlepszych jakie zrobiłem w czasie trwania projektu. Chodzi o kapliczkę w Brzozowej w polach. Bardzo szanuję pogórzańskie dokonania Pana Czesława Anioła. Z tego też powodu pozwolę sobie zacytować fragment jego artykułu ze strony internetowej www.pogorza.pl.
"W bliższej przestrzeni wypiętrza się zaś z pośród pól, sylwetka potężnego drzewa, która z bliższej odległości okazuje się grupą czterech rozrośniętych w koronach lip, skrywających ponadto w swym wnętrzu kamienną, pobieloną kapliczkę. Lipy te stanowią wyrazistą dominantę krajobrazu, gdzie wokół same rolne niwy, a w potokach olchowe przylaski. Samej Brzozowej jeszcze nie widać, skrywa się w głębokiej dolinie lokalnego strumienia.
Kapliczka p.w. Trójcy Świętej jest najstarszym obiektem małej architektury sakralnej na terenie Brzozowej i choćby z tego tytułu odgrywa szczególną rolę w środowisku społecznym wsi. Kapliczka wybudowana została w 1855 r.1 z ciosów piaskowca, które według ustnego przekazu przyniesione zostały z odległych okolic Brzozowej. Jedni mówią, że z łomów piaskowca w Słonej, drudzy, a myślę, iż ci bliżsi są prawdy, że z ruin pobliskiego zamku w Melsztynie. Znane są bowiem fakty wywożenia stamtąd po kryjomu przez okoliczną ludność gotowych bloków piaskowca. Fundatorami kapliczki byli Józef Bień i jego żona Katarzyna, wznieśli ją też własnymi rękami na gruntach rodzinnej Bieniówki, jednego z ponad stu istniejących podówczas przysiółków Brzozowej.
Z kapliczką i jej fundatorami związane jest dość niecodzienne podanie. Otóż wraz z wybudowaniem kapliczki zostały we wszystkich jej narożach posadzone topole. Te, jako gatunki szybko rosnące, po kilkunastu latach stały się już sporymi drzewami i zostały ścięte przez gospodarza na opał. Czyn ten nie był chyba do końca przemyślany, jako że w nocy przyśniła się Bieniowi postać, która rzekła, iż uczynił świętokradztwo i będzie za to ukarany. Rano, gdy poszedł do obory dopełnić gospodarskiego obrządku, zastał swoje barany nieżywe, a miał ich cztery, były więc jakby odpowiednikiem czterech ściętych topól. Następna noc przyniosła gospodarzowi kolejny sen, w czasie którego otrzymał polecenie zasadzenia w miejsce ściętych topól czterech lip. Tak też uczynił i od tego czasu wokół kapliczki wyrosły dorodne drzewa lipowe, a w oborze Bieniów bydło uchodziło za najdorodniejsze we wsi."
Wcześniejszym celem był cmentarz nr 182 w Siemiechowie. Uległ on niestety niemalże całkowitemu zniszczeniu. Obecny wygląd w ogóle nie przypomina poprzedniego. Zatracił on swoją niezwykłość i zamysł autora projektu. Dlatego nie będę się tutaj skupiał na opisywaniu tych nowości, a już na pewno nie wspomnę nic o ogrodzeniu... Pochowano tutaj 45 żołnierzy austro-węgierskich z lat 1914-1915. Spoczywa w miejscu tym wielu Polaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz