Nr 228
Kiedy tak na prawdę Batalion "Barbara" przybył na Ratówki? S. Derus w "Szli partyzanci" pisze o 25 sierpnia 1944 r. Coś tu jednak się nie zgadza, ponieważ, w świetle badań dr Sadowskiego, samolot w Olszynach rozbił się z 16/17 sierpnia 1944 r., a S. Derus pisze również tym, iż partyzanci ok. północy, po przybyciu na Ratówki widzieli katastrofę maszyny. W wyniku rozmów z Romanem Osiką - właścicielem Izby Muzealnej w Jodłówce Tuchowskiej (posiadającym zbiór części samolotu), doszliśmy do wniosku, iż należy zasięgnąć języka u jeszcze wtedy żyjącego płk Jerzego Pertkiewicza. Po zadaniu pytania o przybycie na Ratówki, dowiedziałem się od niego o kilku ciekawych faktach. Jeden z jego kolegów z oddziału miał wspomnieć w dniu przybycia na Ratówki, iż zapomnieli dzień wcześniej świętować Święto Żołnierza Polskiego (15 sierpień), co nie jest prawdą, ponieważ, jak pisze S. Derus, odprawiono nawet uroczystą Mszę Świętą i kazanie. Być może chodziło o świętowanie w samej kompanii? W to jednak wątpię. Ciągle pozostaje sprawa samolotu. Wiemy, iż katastrofa odbyła się w nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 r. (godzinowo wszystko u S. Derusa się zgadza). W momencie zadania pytania o przybycie Batalionu "Barbara" na Ratówki, usłyszałem od płk Pertkiewicza znamienne słowa o tym, że tej samej nocy, po przybyciu na Ratówki, usłyszeli ryk silników spadającego w Olszynach samolotu. Nic o tym fakcie nie wspominając! Teraz nasuwa się pytanie, kto miał tutaj rację? Płk Pertkiewicz podaje jeszcze jeden fakt nt. S. Derusa. Autor książki "Szli partyzanci", przed wydaniem książki do druku, przekazał niedopracowany jeszcze tekst do przeczytania i wprowadzenia poprawek ppłk Jerzemu Pertkiewiczowi. Miał od niego dostać kilka stron A4 poprawek, za co się na niego obraził. Pomimo tego, iż wielka ilość informacji w "Szli partyzanci" pochodzi ze wspomnień pułkownika, nie pojawiają się w tekście jego cytaty. Wróćmy jednakże do katastrofy samolotu. Możliwości są dwie. Partyzanci przybyli, więc na Ratówki albo 16 sierpnia 1944 r., albo autor książki myli się w sprawie miejsca, w którym mieli widzieć jego katastrofę, czyli w czasie stacjonowaniu oddziału w Żurowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz