Dla zainteresowanych oprowadzaniem.

Osoby zainteresowane zwiedzaniem Pogórzy (i nie tylko) serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną.
Nr. tel.: 512485435
E-mail: jakub.marek.nowak10@gmail.com

wtorek, 15 października 2019

Na własnym szlaku architektury drewnianej. Projekt "365 nocy".

Nr 288

Szlak architektury drewnianej? My (czyli ja i Mateusz Reczek) mamy swój własny. Dotyczy on miejsc, które mają prawdziwy klimat. Głównie z tego powodu, że są nieznane lub w rękach prywatnych. Tak, poszukujemy i fotografujemy takie miejsca. Kilka z nich pojawiało się już w ramach mojego projektu. Tej nocy odwiedziliśmy Ryglice, gdzie oficjalnie uznany jest jeden taki obiekt - spichlerz. No cóż... Mogłoby być tego więcej. Pierwszym z odwiedzonych przez nas miejsc był odremontowany niedawno przez prywatnych właścicieli klasztorek sióstr Dominikanek. Historia sięga 1904 r. Do Ryglic przybyły w tym czasie 2 siostry Dominikanki. Przyjęła je w pałacu hrabina Stefania z Leśniowskich Szczepańska. Szlachcianka wpadła wtedy na pomysł sprowadzenia zakonu do Ryglic. Po skontaktowaniu się z Matką Generalną zakonu, uzyskała zgodę. Zakupiła od Pana Konopińskiego grunt, wraz z budynkiem, do którego dobudowano kaplicę, a całość wyremontowano. Całość ukończono we wrześniu 1904 r. Hrabina poinformowała o fakcie Matkę Generalną. Siostry miały urządzić sobie budynek wg. własnego uznania. Właścicielka pałacu pragnęła aby siostry zajęły się utrzymaniem szat liturgicznych, wystrojem kościoła, prowadzeniem ochronki dla małych dzieci, nauką gotowania oraz szycia i haftu dla dziewcząt. Życzyła sobie udzielać także pomoc chorym i potrzebującym. 21 września 1904 r. do Ryglic przybyła Matka Generalna, wraz z 2 siostrami - Alaną i Alwarą, które miały nakaz urządzenia klasztorku. Do tego czasu przebywały one w pałacu. Matka Przełożona złożyła także wizytę proboszczowi parafii - ks. Szczepanowi Gibelowi, a 22 września 1904 r. bp Leonowi Wałędze, po czym wróciła do siedziby zakonu we Wielowsi. Klasztorek przygotowano do zamieszkania już po miesiącu prac. Klasztorek i kaplicę poświęcono pw. Świętego Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. 22 października 1904 r., po mszy w kościele parafialnym, siostry wprowadziły się do nowego lokum. W wydarzeniu tym uczestniczyła Matka Generalna z przywiezioną ze sobą siostrą Weroniką, którą pozostawiono z nowo zamieszkałymi. Siostry zabrały się do wytężonej pracy. Pomagały potrzebującym i dzieciom. Zmieniły także wystrój kościoła. W 1905 r. do klasztorku przybyła czwarta siostra - Salezya. Klasztorek utrzymywał dwór, parafia i nieliczni darczyńcy. W 1905 r. wybudowano nową ochronkę (przy cmentarzu parafialnym). Niestety nie istnieje ona do dziś. Jedyną jej pozostałością jest krzyż na domu parafialnym (jeszcze sfotografują do w ramach projektu). W tym samym roku do Ryglic przybył Przeor OO Dominikanów Ojciec Walenty Padlewski aby przyodziać hrabinę Stefanię Szczepańską Świętym Szkaplerzem w uznaniu zasług w rozwoju klasztorku w Ryglicach.


Kolejnym fotografowanym przez nas obiektem była chałupa przy drodze na Joniny. Po chwili fotografowania i omówieniu typowych elementów domu pogórzańskiego, Mateusz rzucił fundamentalne pytanie: "Czy ta chałupa ma komin?". Zdębiałem... Nigdy nie zwróciłem na to uwagi! Wychodzi na to, że w Ryglicach mamy zachowany ewenement. Może i na skałę całego powiatu! Czyżby była to zachowana kurna chata?????


Ostatnim z obiektów była chałupa na ul. ks. Jakuba Wyrwy. Wiem na 100%, iż była jeszcze kilka lat temu pokryta strzechą. Mieliśmy również okazję, po rozmowie z kolegą, którego dziadkowie posiadają chałupę dowiedzieć się, iż część stajenna została dobudowana nieco później, a sam dom będzie miał grubo ponad 100 lat.


Tak, moi drodzy obywatele Ryglic. Takie oto ewenementy w naszej miejscowości powoli zabija czas. Czy doczekają się kiedyś drugiej młodości? Miejmy nadzieję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz