Dla zainteresowanych oprowadzaniem.

Osoby zainteresowane zwiedzaniem Pogórzy (i nie tylko) serdecznie zachęcam do kontaktu ze mną.
Nr. tel.: 512485435
E-mail: jakub.marek.nowak10@gmail.com

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Czy na pewno cud? Plakat w Bistuszowej. Projekt "365 nocy".

Nr 350

Na murach szkoły w Bistuszowej widnieje plakat "Cudu nad Wisłą". Rozważmy jednak czy aby na pewno tą wygraną potyczkę powinniśmy uznać za cudowną? No nie bardzo. Często mówi się o tym, iż cała zasługa leżała po stronie Rozwadowskiego i umniejsza się przez to postać Piłsudskiego, co jest bzdurą. Obaj Panowie siedzieli godzinami, studiując dokładnie mapy i rozważając taktykę obrony stolicy przed "czerwoną zarazą". Ogólna koncepcja bitwy powstała w Belwederze w nocy z 5 na 6 sierpnia 1920 r. Polacy byli świetnie zorganizowani. Zgromadziliśmy 113-123 tys. żołnierzy, 500 dział, 1780 karabinów maszynowych i 2 eskadry samolotów przy 104-114 tys. Rosjan, 600 działach oraz 2450 karabinów maszynowych. Należy dodać również fakt, iż w szeregach polskich walczyli żołnierze doświadczeni z wielu frontów I wojny światowej. A samo dowództwo? Miodzio! Chyba nigdy w historii (no może poza czasami husarii i naszymi wielkimi hetmanami) nie mieliśmy lepszej kadry dowódczej. Poza Piłsudskim oraz Rozwadowskim jednym tchem można wymieniać takie nazwiska jak: Józef Haller, Franciszek Latinik, Władysław Sikorski czy Wacław Iwaszkiewicz.

Składając te wszystkie aspekty w jedną całość, ukazuje nam się obraz na prawdę dobrze zorganizowanych oddziałów. Niemalże pod każdym względem. Bitwa ta nie była, więc żadnym cudem, a naszą wielką wiktorią. Cudem nazywa się coś, co jest w teorii rzeczą niemożliwą, a w przypadku naszego wojska z tamtego okresu, zwycięstwo było podyktowane przede wszystkim tęgimi umysłami XX-lecia międzywojennego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz