Nr 352
Jest to chyba jedyne zachowane i tak urokliwe miejsce w całym biegu Szwedki. Znajduje się ono w Bistuszowej, a mówiąc szczerze, podczas suszy (bodajże w 2010 r.) przeszedłem korytem rzeki od Ryglic, aż do w/w miejscowości. Ze zdjęć Dariusza Tyrpina dowiedziałem się, że bardzo ładne skały znajdują się również w górnym biegu cieku wodnego.
Przejdźmy jednakże do samej nazwy. Do XVII w. rzeka nosiła miano potoku Gielowy. Co się wydarzyło w tym stuleciu? Otóż w 1655 r. Szwedzi w czasie potopu plądrowali, co się dało, gwałcili, palili, itp. Doszło nawet do rozbioru Polski! Był to traktat w Radnot (6 grudnia 1656 r.). Król Jan Kazimierz 20 listopada 1655 r. wydał tzw. uniwersał opolski, który wzywał poddanych do tworzenia oddziałów partyzanckich i walki. Chłopi z okolicznych miejscowości mieli się zebrać (prawdopodobnie w Bistuszowej) i zatrzymać oddział Szwedów. Tak mocno wytępili przeciwnika, że rzeka spłynęła krwią Skandynawów. Stąd pochodzić ma nazwa Szwedka. Skąd jednakże Szwedzi wzięli się tutaj? Otóż 3 października rozegrała się bitwa pod Wojniczem, która została przegrana przez m.in. naszą husarię. Spod miasta część oddziałów pomaszerowała dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz